Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesamowite daniele z Gdowa. Ich hodowla to czysta przyjemność [ZDJĘCIA]

Barbara Rotter-Stankiewicz
zdjęcia: Iwona Warchał
Są porcelanowe i płowe, ale mogą być również białe i czarne. Nie mają specjalnych wymagań, a obserwowanie ich jest ciekawsze i dużo mniej stresujące niż wpatrywanie się w ekran telewizora. Rudawe w białe kropki, przypominają bajkową sarenkę Bambi, chociaż to tylko jej krewniacy z rodziny jeleniowatych. Są większe od saren, ale mniejsze od jeleni. Ich naukowa nazwa to „Dama dama” - po polsku brzmią może nie tak dostojnie, ale równie sympatycznie: daniele.

FLESZ - Apel do ozdrowieńców: oddawajcie krew

Zasadniczo żyją w lasach – ocenia się, że na wolności jest ich 25-30 tysięcy. Poza nimi jest też ok. 10 tys. w hodowlach, głownie na północy i zachodzie Polski, ponieważ ostatnio coraz częściej traktowane są jak zwierzęta hodowlane.

I to niekoniecznie po to, by zyskać zdrowe mięso czy skóry, lecz dla czystej przyjemności. Tak przynajmniej traktuje swoje stadko pan Damian Dudek z Gdowa, który hobbystycznie zajmuje się danielami od kilku lat.

- Zdążyliśmy się już z nimi zaprzyjaźnić – cała rodzina – żona, syn, moja mama i tata bardzo je lubią. Wszyscy chcą dokarmiać, popatrzyć, pogłaskać. A one, jak tylko słyszą trzaśnięcie bramy, od razu do nas biegną, pewnie dlatego, że spodziewają się smakołyków

– opowiada pan Damian.

- Ostatnio przez półtora tygodnia obserwowaliśmy niezwykły spektakl, bo trwało bekowisko. Nasz byk wprawdzie nie ma konkurencji, ale robił wszystko, żeby się przypodobać łaniom. Teraz cielątka, które przyszły na świat w czerwcu, muszą się usamodzielnić, bo matki przestają je karmić. Kiedy się rodziły, wszyscy przez kilka dni siedzieliśmy w domu z nosami przyklejonymi do szyb i obserwowaliśmy, jak sobie radzą maleństwa

– wspomina hodowca.

Stado na skraju Gdowa, przy Grzybowej liczy 17 sztuk – co roku kilka młodych trafia do innych hodowli, których jest coraz więcej. Gdy ktoś ma nieużytki, zamiast kosić trawy – wpuszcza na łąki daniele. Trzeba je tylko trochę dokarmiać, ale nie są wybredne. Jedzą głównie siano, sianokiszonki, a teraz także buraki czy ziemniaki, marchewkę, kukurydzę, owies, jabłka, natomiast latem ich wielkim przysmakiem były arbuzy.

Pieniądze ze sprzedaży cielątek pan Damian przeznacza na dokarmianie i opiekę weterynaryjną. Młody daniel kosztuje ok. 500 zł, ale samotnie żyć nie potrafi, potrzebne mu jest towarzystwo. - Minimum muszą być 2-3 sztuki, bo to przecież zwierzęta stadne – wyjaśnia pan Damian.

Byk ma lat 6, łanie są mniej więcej w tym samym wieku. To niewiele, bo daniele żyją 20-25 lat. Trzeba się będzie jednak rozstać z zaprzyjaźnionym bykiem, który pozwala się nawet głaskać po rogach, ponieważ w stadzie potrzebna jest wymiana krwi.

Hodowca z Gdowa myśli o zmniejszeniu gromadki, ponieważ teren na którym mieszkają jego daniele, to kiepskie łąki. - Zostawię tylko 6 sztuk, chciałbym też mieć białe i czarne, a nie tylko płowe i porcelanowe...- planuje.

Pan Damian szczerze poleca takie hodowle, jeśli tylko ktoś może spełnić konieczne warunki:

- Trzeba mieć przede wszystkim miejsce, jakąś łąkę, najlepiej z drzewami, aby zwierzętom zapewnić cień. Idealnie jest, jeśli przez teren przepływa strumyk, bo wtedy mają własny wodopój. U nas tak nie ma, więc muszę im codziennie przynosić wodę, ale nie sprawia to problemu. I oczywiście trzeba zainwestować w dobre ogrodzenie, to podstawa. A później już w same zwierzęta. Tak naprawdę daniele są samowystarczalne. Jeśli mają trawę do skubania i drzewa, które dają cień, nie trzeba wiele koło nich robić. W ciągu dnia biegają, jedzą, żują, śpią…

Zgodnie z przepisami wolno trzymać 15 sztuk danieli na hektar jeśli się ich nie dokarmia, natomiast powierzchnia może być trochę mniejsza, jeżeli mają „katering”.

- Ta hodowla mnie cieszy – nie ukrywa pan Damian. - I to nie tylko wtedy, gdy są młode czy trwa bekowisko. Daniele są piękne i codziennie dostarczają mi pozytywnych emocji. Kiedy przychodzę po pracy, przynoszę im coś dobrego do jedzenia - czasem któryś podejdzie, da się pogłaskać czy choćby tylko popatrzeć z bliska. To prawdziwa przyjemność...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Niesamowite daniele z Gdowa. Ich hodowla to czysta przyjemność [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska