Niewybuch w Poroninie okazał się fałszywym alarmem. Mieszkańcy mogą już wracać do swoich domów

Element, który kształtem przypominał pocisk, został odnaleziony w poniedziałek rano w miejscu, gdzie budowany jest nowy most w ciągu drogi wojewódzkiej 961 w Kośnych Hamrach. Znajdowała się pod ziemią - w miejscu przyczółku starego mostu. Robotnicy uznali, że może to być niebezpieczne. Dlatego zaalarmowali służby. Policja wraz ze strażą pożarną wyznaczyły bezpieczną strefę.

Służby zdecydowały się na ewakuację mieszkańców z domów znajdujących się w promieniu ok. 300 metrów od miejsca znalezienia przedmiotu. Anita Żegleń - wójt gminy Poronin, mówiła, że ewakuowani znaleźli schronienie w pensjonacie wynajętym przez urząd gminy. - Nie było konieczności ewakuowania więcej osób, bo nie ma już turystów u nas. Ewakuowani dostali informację, że muszą zabrać ze sobą leki, które na co dzień zażywają, a także rzeczy na jeden dzień. Zabezpieczone zostały także zwierzęta - mówiła w południe pani wójt.

W związku z faktem, że przedmiot znajdował się z bezpośrednim sąsiedztwie gazociągu biegnącego z Poronina do Bukowiny Tatrzańskiej, konieczne było odcięcie gazu na ul. Tatrzańskiej. Dodatkowo całkowicie zamknięta została droga wojewódzka 961 biegnąca z Poronina w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej. Policja wyznaczyła objazdy przez Murzasichle i Wierch Poroniec.

Na miejsce wezwany został oddział saperów z Krakowa. Ci dojechali do Poronina o godz. 14.30. Po godzinnym badaniu znaleziska saperzy orzekli, że nie ma zagrożenia.

- Zagrożenie nie zostało potwierdzone - mówi asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji. Znalezisko nie okazało się groźne. O godz. 16 urząd gminy poinformował, że ruch na drodze jest przywracany, a mieszkańcy mogą wracać do swoich domów.

Co tak naprawdę znaleźli robotnicy budujący most - tego na razie nie wiadomo.