Noc sów to wspaniałe okazja, by poznać i usłyszeć tych nocnych łowców. Z zaproszenia leśników skorzystało blisko 50 osób, które przeżyły świetna nocną przygodę zakończoną długimi rozmowami o przyrodzie w plasku płonącego ogniska.
Marzec to czas gdy sowy mają swój okres lęgowy, więc w nocy wydają sporo dźwięków.
- Pierwszą edycję naszej nocy słów postanowiliśmy zorganizować naszym ekoparku - opowiada Izabela Maciąg, referent do spraw edukacji leśnej Nadleśnictwa Gorlice. - Lasy Państwowe prowadzą edukację, jest jedno z naszych zadań, stworzyliśmy właśnie ten ośrodek, żeby mieć do tego dogodne warunki, bo ciężko jest mówić o przyrodzie, o lesie z dala od niego – dodaje.
Noc sów to była taka skondensowana pigułka tego, czym zajmują się leśnicy w ośrodku, jakie prowadzą warsztaty.
- Chcemy pokazać, że leśnicy to ludzie z pasją, którzy las mają we krwi i w sercu - dopowiada.
Ta pasja była świetnie widoczna w swoim wykładzie, który poprowadziła Marcin Widlak, inżynier nadzoru z Nadleśnictwa Gorlice. Jego opowieść o sowach, ich wyglądzie, zwyczajach i trybie życia porwała uczestników tego przyrodniczego spotkania. Po wykładzie wszyscy udali się w okolice nieistniejące obecnie wsi Lipne, by tam poszukiwać dźwiękowych śladów sów.
- Mamy na tym terenie dużo różnych gatunków słów jednak tak naprawdę głównie puszczyka uralskiego, którym będziemy chcieli się zająć, ponieważ rozpoczyna się okres godowy tego pięknego ptaka - mówił Marcin Widlak. – Może usłyszymy też puszczyka zwyczajnego, który w tych lasach licznie występuje. Jest też szansa, by spotkać jeszcze włochatkę lub puchacza, jednak to są gatunki bardzo rzadkie, więc jest małe prawdopodobieństwo, że one akurat będą się odzywać - dodał.