Ukraiński ekspert wojskowy o wyrzutniach HIMARS

Kiedy Wojtek Urbański i Łukasz Stachurko powołali do życia Rysy w połowie minionej dekady, z miejsca zyskali uwagę mediów. Obaj byli bowiem już uznanymi producentami na krajowej scenie klubowej, których nagrania wydawały polskie i zagraniczne wytwórnie. Choć w swej autorskiej twórczości sięgali po takie estetyki, jak house czy breakbeat, kiedy zwarli szyki, zwrócili się w stronę bardziej piosenkowego electro-popu.
Dowodem tego był debiutancki album Rys – „Traveler”. Zawierał on efektowną utwory, łączące melancholijny klimat z tanecznymi rytmami i oryginalnymi wokalami Justyny Święs, Piotra Zioły czy Baascha. Nic więc dziwnego, że płyta okazała się dużym sukcesem. Mimo to na kolejny krążek duetu trzeba było czekać aż sześć lat. Stało się tak, ponieważ w międzyczasie Wojtek Urbański zaczął z powodzeniem tworzyć muzykę filmową dla takich gigantów, jak Netflix czy HBO.
Wydany w zeszłym roku „4GET” przyniósł nieco inną muzykę niż „Traveler”. Choć nie zabrakło na nim klubowych bitów i nostalgicznego nastroju, więcej było w znajdujących się na płycie dziesięciu nagraniach „żywych” brzmień i głębokich emocji. Za mikrofonem ponownie stanęła Justyna Święs, wspomógł ją Michał Anioł, a na gitarze zagrał Jakub Żytecki. W efekcie powstał progresywny materiał, który wyznaczył nową jakość w polskim electro-popie.
- Nie rozpoznacie tych miejsc! Krowodrza, Bronowice, Piaski Wielkie...
- Oto najbogatsze i najbiedniejsze gminy Małopolski. Jedna zwraca szczególną uwagę!
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING
- Pod Krakowem dobiega końca budowa... hinduskiej świątyni
- Męskie Granie w Krakowie: deszcz im niestraszny, tłumy na piątkowym koncercie!