Kraków: rewolucja w komunikacji, nowa siatka połączeń [LISTA ZMIAN, DYSKUSJA]
Piotr Rąpalski: W sobotę czeka nas rewolucja w komunikacji. Likwidacja niektórych połączeń, wprowadzanie nowych, zmiany tras autobusów i tramwajów. Całe zamieszanie po to, by skrócić czas podróży o 9 sekund?
Michał Pyclik: Podajemy tę liczbę, by pokazać, że nie ma się czego bać i zmiany nie będą drastyczne. Średni czas podróży zmniejszy się o 9 sekund. To niewiele, ale jednak na plus. Tak wyliczyły nasze komputery. Tzw. remarszrutyzacja to jednak głównie zmiana starej siatki połączeń, by dostosować ją do potrzeb mieszkańców.
Co możemy zrobić w z zaoszczędzonymi 9 sekundami?
Sporo. Wysłać SMS-a, kupić bilet przez komórkę, sprawdzić połączenie przez stronę internetową www.jakdojadę.pl, a nawet polubić ZIKiT na Facebooku. Szybsi pasażerowie mogą kupić bilet w automacie na przystanku. Często też brakuje nam sekund, by zdążyć na odjeżdżający tramwaj. Czas oszczędzi całe miasto. Gdy pasażerowie w Krakowie odbędą w ciągu dnia milion podróży, to daje im razem 2,5 tys. godzin oszczędności na czasie.
Ale miesięcznie pasażerowi, który jeździ do pracy i z powrotem da to tylko 9 minut. Może pieniądze choć oszczędzimy?
Wydatki wzrosną w skali roku o ok. 90 tys., co przy kosztach komunikacji sięgających 380 mln zł nie jest dużą kwotą. W jednym miejscu oszczędzamy, ale przesuwamy pieniądze na więcej kursów na innej trasie.
Obecna siatka jest aż tak zła?
Kraków się zmienił i siatka połączeń z 1999 r. nie odpowiada już jego potrzebom. Powstały nowe osiedla, nowe miejsca pracy. To powoduje, że zmieniły się potoki pasażerów sprzed 13 lat.
Choćby linię nr 8 zabieracie z Bronowic i przesuwacie do odludnego Cichego Kącika.
Z Bronowic "ósemką" tylko 10 proc. podróży odbywało się do Borku Fałęckiego. Dzielimy tę linię. Oszczędzamy pieniądze i możemy je przesunąć na działanie nowego tramwaju nr 52.
Tajemnice dawnych więzień [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
