. Rząd w połowie roku obniżył wynagrodzenia samorządowców o 20 proc. Wtedy nie wszystkie rady objęły tymi zasadami starostów czy szefów gmin.
Gdy zostali oni na nowo powołani, mają już jednak odgórnie narzucone niższe wynagrodzenia. Najbardziej dotknęło to, jak się wydaje, starostę oświęcimskiego. W starostwie powiatowym w Oświęcimiu jedynie pensja etatowego członka zarządu tej i poprzedniej kadencji pozostaje na jednakowym poziomie. Ewa Pawlusiak zarabiała 8 236 zł brutto i tyle samo co miesiąc inkasować będzie jej następczyni Teresa Jankowska.
Poprzedni wicestarosta Jarosław Jurzak zarabiał 10 280 zł, a obecny - Paweł Kobielusz ma 10 100 zł. Z kolei starosta oświęcimski Zbigniew Starzec zarabiał 10 940 zł, a nowo wybrany Marcin Niedziela dostanie 9 940 zł.
- W moim przypadku stawka wynika nie tylko z ministerialnego rozporządzenia, ale także obowiązującego prawa - mówi starosta oświęcimski Marcin Niedziela. - Prawo nie przewiduje dla osób prowadzących działalność gospodarczą urlopu, ani też czegoś takiego jak „wysługa lat”. Więc mimo tego, że prowadziłem własną działalność przez 30 lat, nic mi się nie należy z tego tytułu - tłumaczy starosta.
Wynagrodzenie zasadnicze wszystkich starostów jest na maksymalnym poziomie 5 tys. zł. Dalsze składowe wynagrodzenia, jak dodatek funkcyjny i specjalny, różnią się i są ustalane przez poszczególne rady powiatów.
Na przejściu ze starostwa do wadowickiego magistratu ok. 200 zł stracił Bartosz Kaliński. Jako starosta wadowicki zarabiał 10 240 zł. Za to jego następca Eugeniusz Kurdas dostanie więcej - 10 940 zł.
- Różnicę powoduje dodatek za wysługę lat - informuje Grzegorz Polak, kierownik wydziału organizacji i nadzoru Starostwa Powiatowego w Wadowicach. - Obecny starosta ma 1 tys. zł tego dodatku, poprzedni miał 300 zł - dodaje.
W powiecie chrzanowskim wynagrodzenia starostów też są na maksymalnym poziomie, na które pozwala ustawa.
Starosta chrzanowski Andrzej Uryga zarabiać będzie 10 940 zł brutto. Z kolei wicestarosta Bartłomiej Gębala 9 380 zł brutto.
W powiecie olkuskim nie ma zmian na stanowisku, bo nadal rządzi Paweł Piasny, ale w portfelu ma mniej. Jego miesięczne wynagrodzenie brutto wynosi 10 600 zł.
- Na obniżce pensji straciłem 700 zł brutto - wyznaje starosta Paweł Piasny, ale - jak śmieje się - do pierwszego mu i tak wystarczy.
Brzeszcze. Prezydent Andrzej Duda obiecał dalsze wsparcie dl...
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Nowe prawa na porodówkach. Mamy mogą być zaskoczone
