Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: brawurowy pościg policji za złodziejem trójkołowego roweru

Stanisław Śmierciak
Elżbieta Potrzebowska nie kryje radości z odzyskania roweru. Jest wdzięczna wszystkim, który pomogli ująć złodziei
Elżbieta Potrzebowska nie kryje radości z odzyskania roweru. Jest wdzięczna wszystkim, który pomogli ująć złodziei Stanisław Śmierciak
Dzięki obywatelskiej postawie pewnego windykatora, który stał się przypadkowo świadkiem kolizji, i dzięki szczeremu zaangażowaniu patrolu policji pani Elżbieta Potrzebowska nie została więźniem własnego domu.

Czytaj także: Samochód ze skrzydłami wozi Józefa Korala (ZDJĘCIA)

Ma chore nogi. Najwygodniejszym i najbezpieczniejszym sposobem na przemieszczanie się jest dla niej trójkołowy rower, którym wybrała się kilka dni temu na zakupy. Nie spodziewała się, że ktoś się na jej pojazd skusi... W środku dnia, w centrum miasta jej trójkołowiec zniknął. - Dotarłam do sklepu Konspolu przy sądeckim Rynku i zostawiłam pojazd przed sklepem. Gdy po trzech minutach wyszłam, roweru już nie było - opowiada pani Elżbieta.

Zaalarmowała policję. Dwaj funkcjonariusze wzięli ją do swojego radiowozu i ruszyli na poszukiwania. Po chwili do akcji włączył się kolejny patrol. Policjanci z drugiego radiowozu dowiedzieli się, że rower widziano w rejonie ulicy Wałowej. Jeden mężczyzna na nim jechał, drugi za nim biegł.

Ktoś wezwał policję informując, że ściga sprawców kolizji, którzy trójkołowcem uszkodzili samochód zaparkowany w rejonie ul. Ducha Świętego. Złodziej jadący rowerem nie poradził sobie z wyjazdem z ul. Wąskiej, gdyż zbyt ostro skręcił w prawo nieświadom, że pojazd ma napędzane tylko prawe koło i trzeba kierownicą kontrować w lewo. Jechał zbyt szybko więc uderzył w samochód.

Mężczyzną, który za uciekającymi rabusiami dotarł na ul. Wałową i wezwał policję był windykator. W rowerzyście rozpoznał brata swojego klienta. Akurat do niego jechał z wezwaniem do uregulowania długów, wiedział więc, gdzie skierować mundurowych. Pod wskazanym przez niego adresem byli obaj bracia - ten poszukiwany przez windykatora i ten ścigany przez policję. Zaskoczony sprawca kradzieży roweru należącego do inwalidki przyznał się do winy.

Skradziony rower porzucił w porośniętym wysoką trawą zapadlisku pomiędzy ul. Wałową a resztkami średniowiecznych wałów miejskich przylegających do maślanego rynku. Kiedy policjanci zabezpieczali ślady pozostawione przez złodziei na odnalezionym trójkołowcu, ktoś z przechodniów podpowiedział im, że drugi sprawca kradzieży umknął w kierunku ruin zamku, gdzie często przebywa ze swymi kolegami. - Po chwili obaj złodzieje byli już w drodze na komendę - relcjonuje Elżbieta Potrzebowska.

Jak się okazało, sprawcy kradzieży są dobrze znani policji. Jeden z nich miał wcześniej na sumieniu kradzież miedzianych rynien z gmachu sądu, ratusza i kościoła ewangielickiego. Pani Elżbieta nie kryje słów wdzięczności pod adresem anonimowego windykatora i mundurowych. Dzięki nim wierzy w bezinteresowną ludzką życzliwość i poczucie obywatelskiego obowiązku.

Kraków: Nauka tańca na rurze [ZDJĘCIA]

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska