Czytaj także: Na Kaduku spokojnie, ale konflikt romski trwa
Policja i prokuratura milczą o zdarzeniu w samym centrum Nowego Sącza, choć minęło już kilka dni. Zasłaniają się dobrem śledztwa. Z naszych ustaleń wynika, że podejrzany, 40-letni Paweł K. przebywa w areszcie.
Mieszkał z matką i dwoma młodszymi braćmi. Rodzeństwo było w okolicy znane od lat - całymi dniami nagabywało przechodniów, prosząc o pieniądze na wino i papierosy.
Wieczorami bracia urządzali w mieszkaniu libacje.
Według sąsiadów, Paweł K. stawał się wtedy agresywny, wszczynał awantury i bijatyki.
- Baliśmy, żeby i nam się kiedyś nie dostało - mówi ze zgrozą sąsiadka.
Rosłego mężczyzny obawiała się nawet jego matka.
Niejednokrotnie miała uciekać przed jego pięściami na strych, gdzie spędzała bezsenne noce. Tam znalazła też ponoć schronienie w ostatni poniedziałek maja, gdy Paweł pod wpływem alkoholu rzucił się na brata.
- Bili się najpierw na podwórzu kamienicy. Starszy darł się, że całą rodzinę wyzabija i tłukł tego młodszego - opowiada jeden ze świadków. Policja, mimo głośnych krzyków, nie przyjechała. Nikt jej nie zawiadomił. Finał bójki rozegrał się nocą w mieszkaniu rodziny K.
Paweł najprawdopodobniej skatował do nieprzytomności mniejszego i słabszego od siebie brata. Ktoś z domowników dopiero rano wezwał pogotowie. 37-latek przez kilka dni leżał w śpiączce.
Zmarł w minioną sobotę.
Kraków: rozpoczęła się**rekrutacja na studia 2011**
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**