"Nikifor" na trasie z Tarnowa do Krynicy od wczoraj nie kursuje codziennie, lecz tylko w weekendy. Ponadto kilka tras pociągów zostało ograniczonych. Na przykład skład z Krynicy do Tarnowa (wyjeżdżający około godz. 10) będzie jeździł tylko od Nowego Sącza.
- Do tej pory zdążałem do pracy w Nowym Sączu na godzinę 7, bo pociąg przyjeżdżał o godz. 6.30. Teraz przesunęli czas przyjazdu na 6.50. Nie ma szans, żebym się nie spóźnił - narzeka na nowy rozkład jazdy nasz Czytelnik z Piwnicznej- Zdroju. I dodaje: - Chwaliłem sobie wprowadzony na kolei bilet sądecki, bo zamiast 185 zł na miesiąc, płaciłem 130. Ale teraz to chyba zrezygnuję z pociągu, tak jak i moi koledzy.
Dyrektor spółki Małopolskie Przewozy Regionalne w Krakowie Andrzej Siemiński wyjaśnia, że likwiduje się i skraca kursy wyłącznie z powodów finansowych. Rentowność połączeń spadła, szczególnie na trasach kolejowych równoległych z drogowymi, w tym na krynickiej.
- To Urząd Marszałkowski kontraktuje z nami kursy - zastrzega dyr. Siemiński. - Jesteśmy zobligowani dwa razy w roku składać marszałkowi sprawozdania z rentowności poszczególnych linii. Krynicka jest na trzecim miejscu od końca, z wynikiem zaledwie 12 procent.
Jak podaje, dotacja marszałkowska na przewozy regionalne na lata 2012-2013 spadła z 92 do 75,5 mln zł , tj. około 18 proc.
- To nie jest rozkład jazdy naszych marzeń - przyznaje dyrektor Siemiński. - Wydawało się nam, że liczbę pasażerów na krynickiej trasie poprawi bilet sądecki, którym płaci się za konkretnie przejechane kilometry. Chociaż jest sporo tańszy, wskaźniki drgnęły w górę jedynie śladowo.
- Oddanie kolei samorządom to był początek tragedii, jaka teraz ma miejsce, bo to co się dzieje jest przeciwko ludziom, nie tylko pasażerom, ale i kolejarzom - uważa dawny szef kolejarskiej "Solidarności" senator Stanisław Kogut ze Stróż.
Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!