https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Koniec wyładunku na Kolejowej [ZDJĘCIA, WIDEO]

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Tadeusz Durlak nie zamierza dźwigać skrzynek z owocami z parkingu przy ul. Zamenhofa. Towar wypakowuje przed kioskiem
Tadeusz Durlak nie zamierza dźwigać skrzynek z owocami z parkingu przy ul. Zamenhofa. Towar wypakowuje przed kioskiem Katarzyna Gajdosz
Szkoda, że remontując plac i ulicę za 3 mln zł miasto nie pomyślało o parkingu dla dostawców

Już w trakcie remontu placu przy ul. Kolejowej radny Mieczysław Kaczwiński prosił prezydenta w imieniu mieszkańców o zamknięcie wjazdu dla samochodów na ten teren.

- Busy zrobiły sobie tu parking. Na wyremontowanym placu zatrzymują się auta dostawcze. Szkoda publicznych pieniędzy - interpelował radny w październiku. Wiceprezydent Nowego Sącza Wojciech Piech zapewnił go, że po przebudowaniu placu parkowanie w tym miejscu nie będzie możliwe.

- Remont został zakończony, a tymczasem wjazdu nie zamknięto - złości się Mieczysław Kaczwiński. Podczas ostatniej sesji po raz kolejny zaapelował do dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, żeby zajął się sprawą. Wzdłuż ul. Kolejowej są kioski handlowe. Kaczwiński uważa, że dostawcy urządzili sobie na placu parking i codziennie wyładowują tutaj towar.

- Od szóstej rano dostawczaki zajeżdżają wyremontowany plac. A wjeżdżają na niego przez przejście dla pieszych od ulicy Kolejowej - mówi Mieczysław Kaczwiński, domagając się od MZD postawienia na środku przejścia słupka uniemożliwiającego wjazd. - Handlującym wystarczy wjazd od ulicy Zamenhofa - uważa.

Jego zdaniem właściciele sklepów powinni właśnie tam rozładowywać towar i przewozić go wózkami do swoich kiosków. - Tak jak to robią od dawna sprzedawcy przy deptaku na ulicy Jagiellońskiej, gdzie też nie ma wjazdu - twierdzi radny Kaczwiński.

Jego zdaniem ustawienie słupków i barierek zakończy również parkowanie na placu w niedzielę. Ludzie, którzy jeżdżą do kościółka kolejowego na msze, wykorzystują plac jako parking, bo parafia nie ma swojego parkingu. Wczoraj między godz. 11 a 12 przed kioskami stało dziesięć samochodów. Musiały tu wjechać przez przejście dla pieszych.

Tadeusz Durlak, właściciel sklepu spożywczego przy ul. Kolejowej, rozumie troskę radnego o publiczne pieniądze i zgadza się z zakazem parkowania prywatnych aut czy busów. Żałuje jednak, że remontując plac, MZD nie pomyślał o kilku miejscach postojowych dla klientów sklepów. Nie zgadza się też z żądaniami radnego, by całkowicie zakazać wjazdu dla samochodów dostawczych.

- W umowie najmu mamy zapisany swobodny dojazd do swoich sklepów, żeby wypakować towar - zauważa Durlak. Maria Sajdak, która od blisko 40 lat prowadzi przy placu Bar Jagoda, podkreśla, że sanepid nie zgodziłby się na wożenie towaru wózkami, jak oczekuje radny. Przyznaje, że przez kilka dekad dostawcy wjeżdżali przez przejście dla pieszych i dotąd nikomu to nie przeszkadzało.

- Teraz oczekuje się, żebyśmy wjeżdżali z ul. Zamehhofa - mówi Tadeusz Durlak, pokazując pełny parking i zablokowany przez auta wjazd z tej ulicy. - Tak jest tu codziennie - rozkłada ręce.
Koniec parkowania
Grzegorz Mirek, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg:

Dojazd na plac handlowy zostanie zabezpieczony w najbliższym czasie. Nie będzie również możliwości wjeżdżania na ten teren poprzez przejście dla pieszych, co jest niedopuszczalne. Wjazd będzie możliwy tylko z jednej strony dla dostawców towarów i wyłącznie na czas krótkiego postoju związanego z wyładunkiem. W tym miejscu nie będą mogły również parkować busy.

Plac bez fontanny

Jadwiga Dudzik, przewodnicząca os. Przydworcowego:

Cieszę się, że udało się wyremontować plac według pomysłu, jaki zgłaszałam do budżetu obywatelskiego. Co prawda mój projekt zakładał też postawienie na środku fontanny. Może kiedyś jeszcze znajdą się na nią środki. Osobiście nie zauważyłam, żeby teraz na plac wjeżdżały busy, jak to bywało wcześniej. Ale nadal wjeżdżają tu auta dostawcze i klientów sklepów. Tym pierwszym MZD powinien zapewnić dojazd, reszcie zakazać postoju.

Autorka: Katarzyna Gajdosz

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Ja
Radni chcą zlikwidować małe rodzinne biznesy na rzecz chyba hipermarketów. Wszędzie gdzie tylko pozwala bezpieczeństwo powstają parkingi, a w Sączu nie. Nie ma na placu domów mieszkalnych, placów do zabaw i nie wiem dlaczego nie można ułatwić życia sądeczanom aby idąc do kolejnego kościoła nie łamali przepisów. Wiazd od Zamenhofa to trzeba wjechać przez przejście dla pieszych, trzeba przejechać przez chodnik ponad 30 metrów i dopiero dotrze się do sklepu. W tym wypadku się nie łamie przepisów?
M
Maria
Właściciele sklepów na placu,powinni zgłosić sprawę do TVN do UWAGI lub DLA REPORTERA ,by pokazać wszystkim jakie bezmyślne decyzje podejmują urzędnicy. Jak można zakazać rozładunku towaru pod własnym punktem sprzedażowym oraz zlikwidować miejsce nawet dla klientów,by mogli swobodnie robić zakupy . Co to za pomysł by zasiać trawę na całym prawie placu , Co za głupota !
P
Pan Józef
Co za głupota ,by właściciel od lat prowadzący sklep ,nagle musiał dzwigac niewiadomo skąd towar. Znam właścicieli od lat,bardzo sumienni ,pracowici,dobrzy ludzie. Towar u nich jest zawsze świeży, najlepszy. Jak można ich teraz tak traktować. Pan Durlak codziennie od 5 ej rano cięzko pracuje,by przygotować wszystko jak najlepiej dla klientów,a tu nagle jakieś durne nowe przepisy nakazują mu dzwiganie towaru bo bezmyślnie ktoś zasiał trawnik na placu. Powinno być miejsce również dla klientów,by swobodnie mogli robić zakupy. Powinno być miejsce na zaparkowanie samochodów dla właścicieli kiosków. Władze myślcie trochę. oOgłoszenia tez nie wiem jak czytać teraz ,jak brak dostepu.
P
PAWEŁ
Nie rozumiem dlaczego własciciel sklepu nie moze wjechać na plac by rozładować towar?? Ma dzwigać ciezkie skrzynki kilometrami. Co za głupota. Właściciel ma rację. Poza tym kto mądry wymyslił umieszczenie tablicy ogłoszeniowej na trawniku gdzie nie ma dojscia :))))) kto ma niby czytac te ogłoszenia?????? brawo dla bezmyślnych rządzących.
A
ANNA
Niedopuszczalne jest by ludzie ,którzy prowadzą sklepy po 30 lat nagle mieli zakaz wjazdu na plac by rozładować zaopatrzenie do swojego sklepu. W każdym mieście ,nawet w strefach A (tak jak między innymi w Krakowie i innych miastach ) istnieje możliwość wjazdu w odpowiednich godzinach w celu rozładunku zaopatrzenia. To jakieś totalne nieporozumienie by zakazywano wjazdu na plac właścicielom punktów!!!
W
WK.
Nie ma władzy jest anarchia. Straż Miejska jest, policja jest - ale co ich to obchodzi!
Z
ZR
Ciekawe porównanie w wypowiedzi pani Sajdak. Sanepid nigdy by się nie zgodzi na przewóz wózkiem, natomiast sądecka policja od "dekad" zgadza się na łamanie prawa przed wjazd po przejściu dla pieszych (i parkowanie nie przy krawędzi jezdni).

Dokładnie tak jest. Bierność policji sprzyja drogowemu bandytyzmowi, aż ten bandytyzm staje się statystyczną "normalnością".
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska