FLESZ - Czym spowodowane są ciągłe podwyżki cen paliw i energii?

Ponad dwa lata temu prezydent Ludomir Handzel chciał umieścić pod Basztą Kowalską neonowy napis „I love Nowy Sącz”. Pomysł wywołał sprzeciw mieszkańców i ostatecznie, zdaniem wielu kiczowata iluminacja z serduszkiem pojawiła się w innej części miasta. Teraz zaprezentowana koncepcja odbudowy Zamku Królewskiego w Nowym Sączu znów wywołała burzliwą dyskusję. Oparta jest ona na wynikach trwających od trzech lat prac archeologicznych, oraz na wnikliwej kwerendzie, której wynikiem jest publikacja „Geneza i plany zamku sądeckiego”. Przygotowaniem planów odbudowy wysadzonego w 1945 roku zamku zajmuje się miejska spółka Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego. I to właśnie jej prezes Jarosław Suwała wraz z prezydentem Handzlem zaprosili do ratusza wybrane media (zabrakło wśród nich „Gazety Krakowskiej”), aby przedstawić stworzoną własnym sumptem koncepcję.
- Dziś wiemy jaki był obrys zamku i jak ten zamek powinien wyglądać. Myślę, że mieszkańcy oczekują, że ten temat ma być konsekwentnie prowadzony aż do sukcesu, czyli samej odbudowy – zaznacza Ludomir Handzel i podkreśla, że dotychczasowe prace nie skupiały się tylko nad samą koncepcja, ale również przeznaczeniem zamku.
W środku miałyby się znajdować m.in.: informacja turystyczna, kawiarnia, pokoje hotelowe, a nawet sala bankietowa.
- Wiemy jakie jest zapotrzebowanie na tego typu sale zamkowe. To idealne wnętrze dla imprez typu studniówka czy wesela – zapewnia.
Sama sylwetka zamku opiera się na planach z drugiej połowy XVIII, zaś fragmenty budowli, co do których nie ma pewności jak przed laty wyglądały, uzupełniono szklanymi konstrukcjami. Budynek, jak podkreśla prezydent, ma również „spinać się” energetycznie.
- Stąd pomysł na fotowoltaiczny szklany dach. Wiemy, że nasz odważny pomysł wywoła wiele kontrowersji, ale przypominam, że to na razie koncepcja – wyjaśnia.
Władze miasta są zdania, że koncepcja wpisuje się idealnie w projekty rządowe odbudowy polskich zamków i mają nadzieję, że ten pomysł znajdzie zrozumienie i wsparcie w Warszawie. My próbowaliśmy już dziś pokazać wizualizację ministrowi Jarosławowi Selinowi, ale główny konserwator zabytków aktualnie przebywa na urlopie.
Koncepcję za to chętnie oceniają sądeczanie: zarówno czytelnicy portalu „Twój Sącz”, który jako pierwszy poddał w wątpliwość prezydenckie plany, jak i czytelnicy „Gazety Krakowskiej”.
- Odbudowa zamku musi być zlecona fachowcom. Co by było jakby odbudową Zamku Królewskiego w Warszawie zajmowali się urzędnicy jakieś miejskiej agencji, która nie jest powołana do tego zadania? - powątpiewa w rozmowie z nami były prezydent Jerzy Gwiżdż. - Jednym się podoba taka szklarnia innym tradycyjny zamek. Ta koncepcja jest kuriozalna.
Sensu w kamienno-szklanej budowli próbuje się dopatrzeć Leszek Zakrzewski, prezes sądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, ale bez entuzjazmu.
- Po wszystkich renowacjach i odbudowach przedwojenny zamek sądecki do pięknych nie należał. Nikt na pewno do takiej bryły nie chciałby wracać. Wcześniej pojawiały się głosy, aby wrócić do XVII-wiecznego wyglądu zamku. Ta zaproponowana koncepcja jest tak czymś nowoczesnym, że trudno ją komentować – zaznacza w rozmowie z „Gazetą Krakowską” i dodaje, że np. kiedyś szklana piramida, która powstała na dziedzińcu Luwru, też budziła sporo emocji. - Fantazja jakaś jest w tym wszystkim, ale nie ma co jeszcze panikować.
Na razie nie są znane koszty rekonstrukcji zamku, a jedynie padają domysły, że to kilkadziesiąt milionów złotych. W przypadku realizacji koncepcji potrzebne będzie również m.in. ustabilizowanie zamkowego wzgórza.
- Finalistki konkursu piękności promują Krynicę-Zdrój. Najnowsze zdjęcia
- TOP 10 restauracji w Nowym Sączu według TripAdvisor
- Tatry jak na dłoni. Tak prezentują się z Żegiestowa
- Tłumy turystów na otwarciu kolei na Górę Parkową. Działo się!
- Bajeczne widoki z Jaworzyny Krynickiej. Takie widoki tylko przy wschodzie słońca