Zakładano wówczas budowę drogi krajowej. Przyjęte ostatnio rozwiązanie spowoduje, zdaniem Pieczkowskiej, wielomilionowe koszty, których można uniknąć, pozostając przy pierwotnej koncepcji.
Pierwszy problem to kwestia gruntów, które wykupiono pod drogę krajową.
Czytaj także:**Nowy szpital w pół drogi między Krynicą i Sączem**
- Jeśli zmienimy jej klasę, to wszystkie wywłaszczenia stracą uzasadnienie i każdy mieszkaniec będzie mógł zwrócić się o zwrot nieruchomości - twierdzi pani Zofia. Kolejna sprawa to włączenie ruchu tranzytowego, czyli także ciężkich samochodów w powiatową ulicę Marcinkowicką. Trasa ta, zdaniem Pieczkowskiej, nie nadaje się do ruchu tirów. Trzeci zarzut byłej wiceprezydent dotyczy finansowania.
Jak twierdzi, miasto ma szansę uzyskać wielomilionowe dofinansowanie budowy drogi krajowej z budżetu państwa i funduszy unijnych. W przypadku drogi lokalnej wszystkie koszty inwestycji poniesie samorządu.
- "Problemem jest też koszt wyrzuconej dokumentacji, która kosztowała około 2 miliony złotych. Wyrzuconej bez powodu, bo rok temu Prezydent składał ją do pozwolenia na budowę. Jest to rażąca niegospodarność" - pisze Zofia Pieczkowska oczekując, że prezydent Ryszard Nowak wycofa się ze swojej decyzji.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł beznynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy