Czytaj także: Witowice Dolne: samolot w wpadł w korkociąg?
- Oczywiście, że będziemy protestować, choć coś mi się zdaje, że wszystko jest już dawno załatwione - mówi jedna z mieszkanek, zastrzegając nazwisko. O planach nowego właściciela ziemi, na której stoi dziś niszczejący dom, mieszkańcy bloku przy Lwowskiej dowiedzieli się w czerwcu. - Ja już w marcu tego roku słyszałam, że ten, kto kupił działkę, chce tutaj wybudować duży sklep - mówi nasza rozmówczyni. - Ludzie z zarządu osiedla ukrywali to przed nami i dopiero przed wakacjami poznaliśmy prawdę.
Mieszkańcy wysłali oficjalny protest przeciwko inwestycji do ratusza. Odwiedzili też prezesa Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, prosząc go o wsparcie. - Sprawa nie jest wcale przesądzona, to są tylko luźne plany - zapewnia prezes GSM Jarosław Iwaniec. Deklaruje, że jeśli pojawią się konkrety i coś zagrozi interesom mieszkańców, to "spółdzielnia na pewno stanie po ich stronie".
Zarząd GSM doprowadził w ostatni czwartek do spotkania mieszkańców z przedstawicielami inwestora. Została wtedy przedstawiona koncepcja obiektu z podziemnym parkingiem, wysokiego na około dziewięć metrów. - Przedstawiciel inwestora podkreślił, że to na razie tylko spotkanie informacyjne, żeby przedstawić ogólną koncepcję dołączoną do wniosku o uzgodnienie warunków zabudowy tej działki - wyjaśnia wiceprezes GSM Ryszard Jasiński. - Decyzji żadnych nie ma. To jest normalne, że występując o takie uzgodnienie, zakłada się plan maksimum, który potem weryfikują przepisy i życie.
Wniosek spółki Energy-Eko CK, która planuje budowę, nie był na razie rozpatrywany i nie wiadomo, jak potraktują go miejscy urzędnicy. Z przedstawicielami firmy nie udało nam się wczoraj skontaktować.
Mieszkańców niepokoi skala planowanego obiektu i jego uciążliwość. - Ten pawilon zasłoni dwa bloki, nie tylko ten przy Lwowskiej, ale także drugi stojący w głębi osiedla - mówi mężczyzna w średnim wieku, przedstawiający się jako pan Jan. - Dziewięć metrów to jest wysokość do trzeciego piętra. W takiej sytuacji w mieszkaniach na parterze naszego bloku będzie ciemno jak w piwnicy.
Mieszkańcy obawiają się też hałasu, jaki powodują urządzenia chłodnicze, i tego, który towarzyszy nocnym dostawom towaru. Ich zdaniem wszystko to sprawi, że wartość mieszkań gwałtownie spadnie.
Wiceprezes spółdzielni twierdzi, że okazją do rozmowy o konkretnych rozwiązaniach budowlanych i ewentualnej ofercie, która ma zrekompensować mieszkańcom uciążliwe sąsiedztwo sklepu, będzie kolejne spotkanie z inwestorem.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!