Na wcześniejszej sesji (17 listopada) radnym nie udało się poddać głosowaniu dwóch ważnych punktów dotyczących zmiany w wieloletniej prognozie finansowej miasta i poprawek do budżetu. Pod znakiem zapytania stanął m.in. wyjazd sądeckiej młodzieży w ramach programu Erasmus czy budowa psiego parku, a także powierzenie MPK zadania transportu publicznego na kolejne 10 lat i rekompensaty dla spółki. Wówczas nerwowa atmosfera między radnymi większościowego klubu PiS Wybieram Nowy Sącz a pozostałymi radnymi wspierającymi prezydenta zakończyła się zablokowaniem obrad przez Ludomira Handzla i urzędników ratusza wraz z radnymi, którzy otoczyli go, podczas pełnego emocji przemówienia, z kartkami „Murem za Prezydentem Handzlem”. Stąd konieczne było zwołanie sesji w trybie nadzwyczajnym. Na nią prezydent zaprosił również mieszkańców. Do ratuszowej sali przybyli zwolennicy Koalicji Nowosądeckiej, aktywiści KOD oraz pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, dla których zagwarantowane w poprawce do budżetu 1,9 mln zł oznaczać miały długo wyczekiwane podwyżki.
- Pracownicy MPK czekają na te pieniądze, żeby spółka mogła się rozwijać, a nasze płace, które nie są wysokie, mogły wzrosnąć. Chcemy tych pieniędzy, one nam się należą za wykonane usługi w 2018 roku - zaznacza Wojciech Zygmunt, przewodniczący NSZZ Solidarność pracowników MPK. - Nie tylko te pieniądze były zagrożone, ale również umowa na kolejne 10 lat świadczenia usługi dla miasta. Teraz uchwalenie wieloletniej prognozy daje bezpieczeństwo spółce i nowa umowa jest gotowa do podpisania - dodaje Jerzy Leszczyński, prezes MPK Nowy Sącz.
Poprawki do budżetu wywołały burzliwą dyskusję wśród radnych, w której wrócił temat dopłat do wody i ścieków dla mieszkańców, na które prezydent nie znalazł środków w budżecie na obecny rok, ani w przyszłym. Wystąpieniom radnych towarzyszyły brawa, ale i docinki i okrzyki: skandal ze strony publiczności.
- W takich warunkach, jakie panują na tej sali, pracować się nie da. Buczenie i docinki jakie słyszę za plecami na pewno temu nie służą. Boje się, że radni opuszczą te obrady i nie mając kworum nic nie zostanie przegłosowane - zaznaczyła radna Barbara Jurowicz. Jej klubowi koledzy: Michał Kądziołka, Krzysztof Głuc, Artur Czernecki, Andrzej Pancerz, Janusz Kwiatkowski i Krzysztof Dyrek opuścili salę obrad. Inni jednak pozostali.
- W takiej atmosferze ciężko jest merytorycznie pracować. Próby manipulacji opinią publiczną są zakrojone na ogromną skalę. To niebywale. Dziś na sesję przybyły osoby będące przeciwko dopłatom do wody i ścieków które są dla nich, bo wmawia się im kłamstwa - komentuje po sesji Michał Kądziołka, szef klubu PiS Wybieram Nowy Sącz, który wielokrotnie próbował wyciszyć między radnymi negatywne emocje.
- Poziom fałszu i obłudy sięga zenitu ! Gdy wyciągamy rękę do prezydenta aby rozmawiał merytorycznie o mieście i jego rozwoju jesteśmy opluwani i hejtowani na niespotykaną skalę! Apelowałem do wszystkich o zakończenie tej wojny bo z wojny każdy wychodzi poraniony zamiast sytuację uspokoić doprowadziło to do eskalacji i zgłaszania się kolejnych Radnych Koalicji Nowosądeckiej, którzy atakowali nas bardzo mocno przy aprobacie osób związanych ze swoim środowiskiem i Komitetu Obrony Demokracji – dodaje radny.
Szóstka radnych nie wróciła już na głosowanie do sali, mimo apelu radnego Józefa Hojnora. Rozczarowany ich postawą był Ludomir Handzel, chociaż ostatecznie wynik głosowania, o który się obawiał, był po jego stronie.
- To smutne, że na sali musieli pojawić się pracownicy MPK, żeby wywrzeć presję na radnych - zaznacza prezydent Handzel.
