https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Proces ruszył, choć znachor był nieobecny

Marek H. nie pojawił się dzisiaj w sądzie. Jego obecność jest nieusprawiedliwiona
Marek H. nie pojawił się dzisiaj w sądzie. Jego obecność jest nieusprawiedliwiona Alicja Fałek
Na odczytaniu aktu oskarżenia zakończyła się pierwsza rozprawa znachora Marka H., zamieszanego w śmierć półrocznej Madzi z Brzeznej.

„Więcej sprawiedliwości jest w znachorze niż sąd wyobrazić sobie może!!!” oraz „Panie Marku jesteśmy z panem” - z takimi transparentami zjawili się dzisiaj przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu zwolennicy Marka H. Jednak oskarżony o sprawstwo kierownicze, które miało doprowadzić do nieumyślnego spowodowania śmierci półrocznej Madzi z Brzeznej oraz świadczenie usług medycznych bez uprawnień nie pojawił się w sądzie. Jego obecność była nieusprawiedliwiona.

Obrońcy Marka H. po wyjściu z sali rozpraw nie chcieli ujawnić co wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami. Jedynie sędzia Grzegorz Król poinformował dziennikarz, że proces się zaczął.

- Sąd nie uwzględnił wniosku obrońców Marka H. o odroczenie rozprawy - zaznacza sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - Sąd prowadził rozprawę pod jego nieobecność. Odczytano jedynie akt oskarżenia i wyznaczono terminy kolejnych rozpraw.

Natomiast sąd nie odczytał aktu oskarżenia przeciwko Joannie i Michałowi P. z Brzeznej. Małżeństwo oskarżone o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad swoją półroczną córką i nieumyślne spowodowanie jej śmierci także nieobecne było w sądzie.

- Dzień wcześniej sąd zdecydował o wyłączeniu do odrębnego rozpoznania sprawy rodziców Madzi ze względu na złożenie przez obrońców Joanny i Michała P. przez ich obrońców wniosku o dobrowolne poddanie się karze ich klientów - wyjaśnia sędzia Kijak.

Sprawą małżeństwa P. z Brzeznej zajmie się nowy sędzia. Najpierw jednak będzie musiał zapoznać się ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Sprawa liczy ponad 40 tomów akt. W związku z tym nie został wyznaczony jeszcze termin pierwszego posiedzenia, w czasie którego rozpatrywany będzie wniosek o dobrowolne poddanie się karze rodziców zagłodzonej półrocznej Madzi.

Joannie i Michałowi P. grozi do 10 lat więzienia. Nie wiadomo jednak o jaką karę zawnioskowali dla siebie. Tej informacji nie chcą ujawnić ich obrońcy oraz sąd i prokuratura. Wszyscy zasłaniają się tym, że proces został utajniony. Pewne jest, że jak w prawie w każdym przypadku, wniosek o dobrowolne poddanie się karze, wskazuje jej niższy wymiar.

- Sąd może uwzględnić taki wniosek jeśli okoliczności czynu i wina oskarżonych nie budzą wątpliwości - mówi rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - Oraz jeśli cele postępowania karnego zostaną spełnione poprzez wymierzenie takiej kary, jaka jest proponowana - dodaje.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zbulwersowany
NIECH WPIERW LEKARZE OCZERNIAJĄCY PANA HASLIKA WEZMĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA WSZYSTKIE SWOJE NIEUDANE OPERACJE I ZA WSZYSTKICH SWOICH PACJENTÓW KTÓRZY ZMARLI NA ICH STOŁACH OPERACYJNYCH. DZIENNIKARZE ZAŚ NIECH OPISZĄ PRZYPADEK KAŻDEGO CZŁOWIEKA KTÓRY LECZYŁ SIĘ U DOKTORÓW I ZMARŁ. WÓWCZAS BĘDZIECIE UCZCIWI WOBEC CZYTELNIKÓW I OPINI PUBLICZNEJ
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska