Prezydent opuścił salę obrad wkrótce po przegłosowaniu przez Radę Miasta wniosku radnego Krzysztofa Głuca o odesłaniu uchwały do wnioskodawcy, celem dokonania w niej poprawek. Wychodząc, zaprosił kibiców na spotkanie pod ratuszem, zaś ci opuścili salę obrad, wyrażając swoje niezadowolenie z przebiegu sesji.
- Boicie się z nami rozmawiać. Już wam dziękujemy - krzyczeli zdenerwowani kibice, a kiedy Iwona Mularczyk, przewodnicząca Rady Miasta ogłosiła pięciominutową przerwę, zaczęli skandować klubowe hasła i wyszli z sali obrad.
Już przed ratuszem, Ludomir Handzel nie krył wzburzenia z powodu decyzji radnych, którzy stosunkiem 12 głosów "za", dziewięć "przeciw" odesłali projekt uchwały z powrotem do prezydenta.
- Wsadzaniem kija w mrowisko i spolityzowaniem sytuacji doprowadzono do tego, że część Nowego Sącza jest przeciwko Sandecji i pokazuje inne potrzeby. Dobrze, szukajmy zatem inwestora i dajmy sobie czas na to - mówił prezydent i apelował, aby radni nie położyli kreski na klubie, który jest chlubą Sądecczyzny.
Prezydent obiecywał także podjęcie dalszych krojów w celu znalezienia dla inwestora dla Sandecji, wyraził jednak obawy, że odesłanie uchwały może stanowić negatywny sygnał dla potencjalnych inwestorów.
Wzburzonym kibicom prezydent tłumaczył również, że podpisał dokumenty, dzięki którym na konto "biało -czarnych" spłynie milion złotych, pozwalających na zabezpieczenie bieżących potrzeb. Obiecał również, że odesłana uchwała powróci pod obrady rady miasta.
- Będę robił co mogę, ale nie ukrywam, że teraz rada pęta mi ręce, bo do kogokolwiek bym się nie zwrócił usłyszę, że rada nie chce przecież inwestować - wyjaśniał swoje stanowisko kibicom.
Jarosław Raczek, ze Stowarzyszenia Kibiców Sandecji jest przekonany, że klub nie poradzi sobie bez wsparcia władz miasta oraz radnych.
- Potrzebujemy pieniędzy nie tylko na bieżące wydatki. Oczywiście Sandecja może spaść do drugiej czy trzeciej ligi, ale niech to się będzie spadek z przyczyn sportowych, a nie dlatego, że np. zabiorą nam licencję, bo mamy długi - tłumaczył.
Raczek uważa, że radni mogli przegłosować uchwałę, pokazując w ten sposób akt dobrej woli. Z drugiej strony, liczy, że nowy projekt prezydenckiej uchwały będzie zawierał konkrety, o które zabiegają radni. Nerwową reakcję kibiców tłumaczył wagą problemu finansowania Sandecji dla środowiska kibiców "biało - czarnych".
- Po prostu jesteśmy zaniepokojeni dalszymi losami naszego klubu - wyjaśniał.
ZOBACZ KONIECZNIE