FLESZ - Ukraińcy chcą więcej zarabiać, chętniej myślą o własnym interesie i osiedleniu na stałe w Polsce
Prezes firmy Fakro nie ukrywa, że nosił się z tym zamiarem od kilku tygodni. Przysłowiową czarę goryczy przelało jednak pojawienie się na miejskich przystankach plakatów informujących, że sądecki przedsiębiorca torpeduje inwestycje miasta. - Nowy Sącz może stracić 150 000 000 zł - alarmują organizatorzy tej akcji.
- Mam prawo dbać o swoje dobre imię tym bardziej, że władze miasta podają nieprawdziwe informacje - wyjaśnia założyciel jednej z największych firm w regionie.
Pozew sądowy to kolejna odsłona konfliktu na linii ratusz - firma Fakro. Spór rozpoczął się w momencie, gdy prezydent miasta zarzucił sądeckiemu przedsiębiorcy, że blokuje ustalony wcześniej przebieg drogi łączącej ul. Piramowicza z planowanym mostem południowym na Dunajcu. Zdaniem Ludomira Handzla, Ryszard Florek oraz fundacja „Pomyśl o Przyszłości” lansują swój wariant drogi, bo mają w tym interes.
- To fundacja jednego z najbogatszych sądeczan, który myśli tylko o przyszłości swojej i swojej firmy - przekonywał Handzel w trakcie spotkania online z mieszkańcami miasta.
Sam Ryszard Florek bronił swojego stanowiska, i argumentował, że wariant drogi popierany przez fundację zyskał akceptację Sądeckiej Izby Gospodarczej, a także spotkał się z pozytywnym odbiorem zen strony mieszkańców os. Biegonice oraz pracowników Fakro.
Kilka dni temu prezes największego krajowego producenta okien dachowych wezwał Ludomira Handzla do zaprzestania naruszania dóbr osobistych założyciela Fakro. Okazało się jednak, że ratusz nie odniósł się pozytywnie do apelu sądeckiego przedsiębiorcy.
Czytaj także:
- Te firmy z Małopolski zna cały kraj. Ich właściciele często startowali od "zera"
- Nowy Sącz. Dwie manifestacje w centrum miasta [ZDJĘCIA]
- Gdzie na rower? Top 10 atrakcyjnych tras na Sądecczyźnie
- Top 10 barów w Nowym Sączu. Tu zjesz najtaniej obiad
- TOP 10 domów weselnych na Sądecczyźnie według internautów
