https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Z pejzażu miasta zniknęło ponad tysiąc ton śmieci. Urząd nie zapłacił za to nawet złotówki

Janusz Bobrek
Z placu przy ul. Wyspiańskiego i Wiśniowieckiego zniknęło ponad tysiąc ton śmieci, a z miejskiej kasy nie poszła nawet na to złotówka. Urzędnikom udało się dogadać z właścicielami upadłej spółki, która zajmowała się handlem surowcami wtórnymi i we wspomnianych miejscach miała punkt składowania i selekcji.

FLESZ - Kryzys w branży taxi. Nawet 80% mniej kursów

od 16 lat

Najbardziej uciążliwe było składowisko na ul. Wiśniowieckiego, bo zapach przeszkadzał mieszkańcom os. Gorzków. Dziś po górze nie ma śladu, a na jej miejscu prowadzona jest działalność gospodarcza.

Pusty i czysty jest również 52-arowy plac przy ul. Wyspiańskiego, należący do nowosądeckiego MPK.

- Pewna firma miał tutaj składowisko śmieci. Były trudne rozmowy, dużo działań, ale na dzień dzisiejszy plac zostało oczyszczony ze śmieci ta bomba ekologiczna została przez nas rozbrojona – zaznacza prezydent Ludomir Handzel.

- Ta sprawa spędzała nam sen z oczu. Jak wiadomo przez ostatni czas mieliśmy w Polsce kilka pożarów wysypisk śmieci, a ich właścicieli znikali w niewyjaśnionych okolicznościach – dodaje Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Środowiska UM Nowego Sącza.

Gdyby miasto nie zmusiło spółki do posprzątania, musiałoby wydać około 1,5 mln zł za wywiezienie śmieci. Teraz dodatkowo Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne może zarobić wynajmując plac, który może być m.in. bazą dla firmy transportowej.

- Teren jest ogrodzony, uzbrojony w prąd, siłę i kanalizację – wymienia Jerzy Leszczyński, prezes MPK w Nowym Sączu.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska