https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Zmarł Michał Kociołek. Jego książka o pokonaniu raka inspirowała wielu ludzi

Tatiana Biela
Michał Kociołek jest autorem książki „Projekt: życie. Nie zatrzymuj się”
Michał Kociołek jest autorem książki „Projekt: życie. Nie zatrzymuj się” fot. Janusz Bobrek
Miał zaledwie 35 lat... 15 lutego 2022 roku zmarł sądeczanin Michał Kociołek, dla wielu ludzi niezwykły człowiek. Kilka lat temu pokonał nowotwór mózgu, o czym napisał przejmująca, pełną nadziei książkę „Projekt: życie. Nie zatrzymuj się”. Pogrzeb Michała odbędzie się 17 lutego o godz. 12 w kościele pw. św. Jana Pawła II w Nowym Sączu, zaś po mszy uroczystości przeniosą się na Cmentarz Gołąbkowicki.

Są takie momenty w pracy dziennikarza, kiedy słowa, które zwykle bez trudu przychodzą nam do głowy, nie chcą z nami współpracować. Teoretycznie wiemy, co chcemy napisać, mamy gotowy koncept na artykuł czy felieton, siadamy do komputera i ... pustka. Słowa się wymykają, a gotowy tekst wydaje się płaski i nie oddaje tego, co naprawdę chcieliśmy przekazać. Kilka dni temu dotarła do nas wiadomość o śmierci 35 - letniego sądeczanina Michała Kociołka. Chyba nie ma w Nowym Sączu dziennikarza, który wcześnie czy później nie zetknąłby się Michałem na którymś etapie swojej pracy zawodowej. Młody mężczyzna, zmagający się z glejakiem III stopnia, cudem przeżył skomplikowaną operację mózgu, zmienił swoje życie o 180 stopni, a następnie opisał swoje doświadczenia i przemyślenia w książce "Projekt: Życie. Nie zatrzymuj się". Poznałam Michała w 2015 roku, kiedy przyszedł do lokalnej telewizji, w której wówczas pracowałam. Śmiało wszedł do studia i był bardzo zdeterminowany, by podzielić się swoją historią z widzami. Pod pachą trzymał wstępną wersję książki i choć nie miał żadnego doświadczenia z branżą wydawniczą, tryskał optymizmem i oczyma wyobraźni widział już swój tekst na półkach księgarni. - Ma pan za sobą bardzo ciężkie doświadczenia - zagaiłam ostrożnie, a w odpowiedzi usłyszałam, że rak to najlepsza rzecz jaka mu się przytrafiła w życiu. - Co pan opowiada - zapytałam zdumiona, bo nie było to wyznanie, którego się spodziewałam. Ale słuchając historii życia Michała, straciłam ostatnie wątpliwości, bo przede mną stał człowiek, który naprawdę wiedział, co mówi, i wierzył głęboko, że dostał do Boga drugą szansę, którą musi wykorzystać. - Nigdy nie pytałem „dlaczego ja?”, nie miałem pretensji, nie targowałem się z Bogiem. Nie straciłem też wiary, wręcz przeciwnie choroba wzmocniła ją - przekonywał. Trudno polemizować z człowiekiem, który wymknął się śmierci. Zaprosiłam zatem Michała do studia, a prawie godzinna rozmowa, którą z nim przeprowadziłam, na zawsze została ze mną. Później kilkakrotnie spotykałam Michała i z radością patrzyłam, jak buduje swoje nowe życie. Choroba odebrała mu część możliwości, ale dała inne, które wykorzystał do końca. Michał, nie ma Cię już z nami, ale Twoje przesłanie zostało. Nie mamy, aż tak wiele czasu, jak nam się wydaje. Ale wszyscy mamy ten sam projekt do zrealizowania. Nasze życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska