Ten pierwszy pomysł narodził się podczas spotkania reprezentantów Sądeckiego Duszpasterstwa Świata Pracy oraz Fundacji „Osądź mnie Boże...” im. ks. Władysława Gurgacza z bp Andrzejem Jeżem, ordynariuszem diecezji tarnowskiej.
- Biskup Jeż wspomniał w rozmowie, że marzy o tym, aby Nowy Sącz godnie upamiętnił księdza Lesiaka - mówi Piotr Masłowski z Duszpasterstwa Świata Pracy, firmujący petycję pod którą podpisało się kilkudziesięciu sądeczan. - Uznaliśmy, że nazwanie przyszłego ronda imieniem tak zasłużonej dla naszego miasta postaci to znakomity sposób na wyrażenie naszej wdzięczności za wszystko, co ksiądz Lesiak uczynił dla miasta i jego mieszkańców - mówi.
Sądecki Wyszyński
Chęć nadania rondu imienia ks. Lesiaka zyskała akceptację prezydenta Ryszarda Nowaka, pozytywnie wypowiada się o nim też Janusz Kwiatkowski, przewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza, który przekazał petycję komisjom rady do opracowania uchwały.
Władysław Lesiak (1908 - 1977) był proboszczem parafii pod wezwaniem św. Małgorzaty w latach 1949 - 1977, w najtrudniejszym czasie komunizmu. Jak uzasadniają wnioskodawcy, „z racji jego odwagi i niezłomności nazywano go słusznie sądeckim Wyszyńskim”. Sygnatariusze petycji przypominają również, że parafia św. Małgorzaty zawdzięcza proboszczowi odnowienie świątyni, a także przeniesienie obrazu Przemienienia Pańskiego do głównego ołtarza.
Rondo dla Sichrawy?
Na godne upamiętnienie czeka też od lata burmistrz i prezydent Nowego Sącza Roman Sichrawa. Pojawiają się coraz liczniejsze głosy, że zasłużył na to, żeby jedno z ważniejszych rozwiązań komunikacyjnych - rondo pod ruinami zamku, nosiło jego imię. Istnieje też druga możliwość, bo projekt przebudowy układu komunikacyjnego w okolicy nowego mostu heleńskiego zakłada budowę dwóch rond. Jedno powstaje już pod Basztą Kowalską, drugie będzie po drugiej stronie Dunajca już na terenie osiedla Helena. Można więc będzie, po zakończeniu wielkiej budowy, uhonorować aż dwie ważne dla lokalnej historii i społeczności postacie.
Doktor praw Roman Sichrawa to burmistrz i wojenny prezydent Nowego Sącza, którego mieszkańcy miasta zapamiętali jako bohatera, bo na żądanie niemieckiego okupanta wpisał na listę zakładników dziesięć razy tylko swoje nazwisko.
- Nadanie któremuś z rond imienia Romana Sichrawy to bardzo dobry pomysł - mówi profesor Andrzej Szarek, sądecki artysta, który kilka lat temu opracował projekt pomnika sądeckiego prezydenta.
- Miasto powinno zadbać o pamięć o swoich lokalnych bohaterach, a prezydent Sichrawa to przykład heroicznej postawy, którą trudno sobie wyobrazić w czasach współczesnych - mówi.
Podobną opinię wyraża Anna Totoń, kronikarka dziejów Nowego Sącza.
- Roman Sichrawa zasługuje na godne upamiętnienie. Nazwanie ronda jego imieniem to bardzo dobry sposób na uhonorowanie bohaterskiego sądeczanina. Zdaniem Anny Totoń, to właśnie rondo pod Basztą Kowalską powinno nosić imię Romana Sichrawy, zaś rondo po drugiej stronie Dunajca ks. Lesiaka. - To logiczne posunięcie - mówi Totoń i dodaje, że to na zamku, a potem w ratuszu zasiadali rządzący miastem. - Ksiądz Lesiak to znamienita postać, a bliskość kościołów po drugiej stronie Dunajca stanowiłaby godne sąsiedztwo dla ronda jego imienia.
Prezydent Ryszard Nowak uważa, że rondo na os. Helena powinno raczej nosić imię osoby związanej z tą dzielnicą i mającej dla niej konkretne zasługi. Podkreśla również, że na razie do ratusza nie wpłynął żaden wniosek, ani petycja ze strony jakichkolwiek środowisk z prośbą o nadanie któremuś z rond imienia Romana Sichrawy.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 3. Co to jest dziopa?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
