Planowana stacja benzynowa ma stanąć w trójkącie zielonego terenu pomiędzy zakopianką, aleją Solidarności, a ulicą Spokojną. Działki, na których planowana jest inwestycja, w większości należą do jednego z polskich koncernów paliwowych. O stację paliw stara się on już od ponad 10 lat. Ostatnio złożył wniosek o warunki zabudowy, jednak zostały one oprotestowane przez mieszkańców sąsiedniego osiedla.
Mieszkańcy są przeciwni powstaniu stacji paliw, bo uważają, że przez to wzrośnie znacznie ruch aut w ich okolicy. Dodatkowo boją się, że stacja spowoduje większe skażenie powietrza, które i tak w tamtym miejscu nie należy do najczystszych. - Mieszkańcy są tam narażeni już na smród spalin, które docierają do nich z pobliskiej zakopianki - tłumaczy Jarosław Jakobiszyn, prezes Nowotarskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do której należy osiedle Wojska Polskiego. - Nie chcą więc dodatkowego "śmierdzącego problemu", jakim jest stacja benzynowa - dodaje prezes.
Nowotarżanie nie wyobrażają sobie też, żeby ich dzieci bawiły się na placu zabaw, który znajduje się tuż obok stacji. - Czy nasze dzieci mają codziennie przebywać na placu zabaw w oparach benzyny? Wykluczone! - mówią.
Popiera ich Danuta Wojdyła, miejska radna, a zarazem mieszkanka bloków, które miałyby sąsiadować ze stacją. To właśnie ona starała się na sesji rady miasta w ubiegłym tygodniu nie dopuścić do przegłosowania przez radę uchwały o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania dla tego terenu. Ona, jak i mieszkańcy, obawiali się, że po powstaniu planu jeszcze łatwiej będzie inwestorowi postawić stację, a oni nie będą mogli tego zablokować. Uchwała jednak przeszła większością głosów.
- W tym momencie głos mieszkańców jest znikomy - uważa Jarosław Jakobiszyn. Dodaje, że przy opracowywaniu planu zagospodarowania przestrzennego mieszkańcy będą mogli jedynie składać wnioski i wnosić uwagi, których nikt nie ma obowiązku uwzględnić.
Danuta Wojdyła z kolei zapowiada, że będzie walczyła, by w planie koniecznie pojawił się zapis o możliwości zagospodarowania tego terenu, ale bez szkody dla ludzi.
Nieco inaczej sprawę widzi Andrzej Rajski, radny Nowego Targu. Uważa, że należy rozwiązać sprawę niezagospodarowanego terenu, bo toczy się ona od kilkunastu lat.
- Nie możemy chować głowy w piasek. Rada musi zmierzyć się z tym problemem i znaleźć konsensus. Tylko uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego, który stwierdzi, co tam może powstać, a co nie, będzie skuteczne - twierdzi Rajski.
Są już stacje
Planowana lokalizacja nowej stacji paliw dziwi, tym bardziej że w niedalekiej odległości znajdują się już trzy inne stacje paliw. - Nie wiem, czy jest potrzebna w mieście kolejna stacja, tym bardziej że całkiem niedaleko jest stacja przy ulicy Szaflarskiej, a także dwie stacje przy zakopiance, kilkaset metrów od planowanej inwestycji - uważają mieszkańcy. - Kolejna stacja jest niepotrzebna.
Jak jednak dodaje Piotr Rayski-Pawlik, doradca burmistrza Nowego Targu ds. komunikacji społecznej, teren, na którym planowana jest stacja, jest własnością prywatną. Miasto ma więc ograniczoną możliwość blokowania inwestycji.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+