FLESZ - Koronawirus - kwarantanna w całej Polsce

Minister zdrowia o sprawę położnej z Nowego Targu został spytany w czasie programu „Fakty po Faktach” na stacji TVN24. - Wiadomo, że ludzie się boją i położna ma prawo się obawiać. Dyrektor [szpitala – przy.red.] powinien zapewnić jej te środki ochrony osobistej, jeżeli ma kontakt z pacjentem, np. takim, który jest gdzieś bezpośrednio na izbie przyjęć, na SOR – mówił Łukasz Szumowski w rozmowie z Piotrem Marciniakiem w „Faktach po faktach” TVN24. – Obie strony, pan dyrektor i pani pielęgniarka zareagowali gwałtownie. Na pewno nie powinna być zwalniana z pracy – dodał minister.
To komentarz ministra zdrowia do sprawy w szpitalu w Nowym targu, która dotyczy położnej Renaty Piżanowskiej. Kobieta w ubiegłym tygodniu na prywatnym profilu na Facebooku opublikowała zdjęcie maseczki jednorazowej i swoich rąk podniszczonych stosowaniem w pracy środków dezynfekujących. Napisała przy tym, że brakuje maseczek i innego sprzętu ochrony osobistej. Nie zaznaczyła jednak, ze chodzi o Podhalański Specjalistyczny Szpital Powiatowy w Nowym Targu.
Dyrektor placówki jednak Marek Wierzba uznał, że było to rażące naruszenie obowiązków pracy i postanowił zwolnić położna dyscyplinarnie. Dyrektor w wydaniu oświadczeniu poinformował, że położna swoim postem straszyła pacjentów. - Od wykwalifikowanego personelu medycznego, pracowników szpitala mamy prawo wymagać więcej niż od zwykłych ludzi. Odpowiedzialności, rzetelności i prawdziwego przekazywania informacji. Tymczasem post tej Pani był sianiem paniki wśród ludzi, co w obecnej sytuacji może mieć opłakane skutki. Przekazywanie nieprawdziwych informacji w przestrzeni publicznej może mieć dramatyczne skutki. Potencjalny pacjent musi mieć zaufanie do placówek medycznych. Podkreślam, że na chwilę obecną nowotarski szpital posiada pełne zabezpieczenie, jeśli chodzi o środki ochrony osobistej – oczywiście są problemy z kupnem masek, kombinezonów czy przyłbic, ale na razie jako placówka jesteśmy całkowicie zabezpieczeni w tej kwestii – czytamy w oświadczeniu dyrektora.
Oliwy do ognia dolało ogłoszenie, jakie w poniedziałek pojawiło się na stronie szpitala. Czytamy w nim, że lecznica prosi mieszkańców o… przekazywanie lub sprzedaż na rzecz szpitala maseczek jednorazowego użytku oraz płynu do dezynfekcji. Równocześnie dyrekcja placówki podziękowała grupie Folk Club z Szaflar, która zajęła się szyciem maseczek dla medyków.
Na początku tygodnia za pielęgniarką murem stanęła także Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych w Polsce, która skierowała pismo do dyrektora Marka Wierzby. Wystosowany został tak sprzeciw wobec: proszą o wyjaśnienie i przywrócenie położnej do pracy. Pismo zostało wysłane także do wiadomości Ministerstwa Zdrowia.
Położna z Nowego Targu czeka teraz na korespondencję ze szpitala – m.in. z decyzją o dyscyplinarnym zwolnieniem. Położna zapowiada, że odwoła się od decyzji dyrekcji szpitala do sądu pracy.
Dyrekcja szpitala w Nowym targu napisała w poniedziałek, że nie będzie więcej komentowała sprawy zwolnienie położnej.