Nowy Targ. Rozpoczął się proces ws. afery korupcyjnej w Powiatowym Zarządzie Dróg

Na pierwszym posiedzeniu w tym procesie 17 oskarżonych złożyło wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wśród nich – jak informuje portal podhale24.pl – jest Robert W., były dyrektor PZD. Sąd wyrok w jego sprawie ma ogłosić w piątek.

Proces dotyczy inwestycji w latach 2008-2017. - Przeprowadzone postępowanie dowodowe pozwoliło prokuraturze na przyjęcie wersji zgodnie z którą, w ramach realizowanych w latach 2008 - 2017 inwestycji drogowych dochodziło do szeregu nieprawidłowości o charakterze przestępnym w zakresie m. in. procedur przetargowych – informowała w maju tego roku po sporządzeniu aktu oskarżenia Prokuratura Regionalna w Krakowie, która wraz z funkcjonariuszami Wydziału Zamiejscowego w Krakowie Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Katowicach badała sprawę.

Nieprawidłowości dotyczyły przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków przez urzędników PZD - Roberta W. - ówczesnego dyrektora, jego zastępcy - Krzysztofa Sz., kierownika Działu Zamówień Publicznych - Józefa K. oraz kierownika Działu Utrzymania - Marcina L.

To ci urzędnicy otrzymywać mieli łapówki od firm, które na zlecenie PZD wykonywały roboty remontowe na drogach powiatu nowotarskiego. Według śledczych łapówki miał brać także Mariusz M., inspektor nadzoru w PZD. Według śledczych, łącznie oskarżeni przyjęli łapówki w wysokości 2 mln 816 tys. i 323 zł.

- Proceder oparty był na bezpośrednich kontaktach personalnych pomiędzy pracownikami PZD, a przedstawicielami firm realizujących wielomilionowe zamówienia w zakresie robót drogowych. Kontakty te przerodziły się właśnie w czyny korupcyjne - wyjaśniała prokuratura w maju 2021 roku, gdy do sądu wysłała akt oskarżenia w tej sprawie.

Chodziło głównie o prowadzenie przetargów w taki sposób, by wygrywał je konkretny oferent.

- Najczęstszą praktyką w tym zakresie było udostępnianie przez skorumpowanych pracowników PZD kosztorysu inwestorskiego oraz informacji o kwocie, jaką zamawiający zamierza przeznaczyć na realizację zamówienia - wyjaśniają śledczy. Ponadto urzędnicy ingerowali w złożoną w PZD dokumentację ofertową. Śledczy ujawnili przypadki bezprawnej zamiany tej dokumentacji tak, że omyłki rachunkowe skutkowały podwyższeniem bądź obniżeniem ceny oferty przedsiębiorcy, z którym był w zmowie.

- W sytuacji, gdy oferta takiego oferenta nie była najkorzystniejsza, prokurowano zmiany mające skutkować rzekomą omyłką rachunkową, powodującą obniżenie ceny oferty do poziomu zapewniającego wygranie przetargu. Z kolei w sytuacji, gdy oferta była najkorzystniejsza, prokurowano zmiany mające skutkować rzekomą omyłką rachunkową, powodującą podwyższenie ceny oferty, jednak do poziomu zapewniającego wygranie przetargu, a więc nie przekraczającego ceny kolejnej oferty - wyjaśnia prokuratura.

Śledczy w trakcie trwającego kilka lat śledztwa aresztowali pięć osób. Wobec innych zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości łącznie 2 mln 940 tys. zł. Śledczy zabezpieczyli ponadto mienia oskarżonych na łączną kwotę 1 mln 954,5 tys. zł, 7,7 tys. USD oraz 685 Euro.

Oprócz byłych już pracowników PZD na ławie oskarżonych zasiadło także 23 przedsiębiorców. Część z nich skorzystało z nadzwyczajnego złagodzenia kary, ujawniając informacje o przestępstwie. Trzech spośród nich, choć wręczało łapówki, nie zostanie ukaranych, bo sami zgłosili się do śledczych.

Oskarżonym, którzy ustawiali przetargi i brali łapówki, grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura ponadto chce wnioskować przed sądem, aby wobec oskarżonych, którym zarzucono przyjęcie korzyści majątkowych - orzeczony został przepadek równowartości korzyści majątkowych jakie przyjęli.