Policja zatrzymała właśnie czwartego z członków śląskiego gangu. Wszyscy są doskonale znani wymiarowi sprawiedliwości. Są odpowiedzialni za napady tak w Spytkowicach, jak i w Kasince Małej.
- Początkowo zostało zatrzymanych trzech mężczyzn - informuje "Gazetę Krakowską" prokurator Kazimierz Piszczek z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, która ze względu na złożoność i zasięg zdarzeń przejęła prowadzenie spraw od jednostek w Nowym Targu i Limanowej.
W ręce policji wpadł 28-letni Sławomir K., 43-letni Włodzimierz S., który pełnił funkcję pasera, oraz 37-letni Dominik W. Podejrzanym prokuratura postawiła zarzuty dokonania trzech rozbojów, w tym jednego z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Zostali aresztowani na trzy miesiące. - Jeden ze sprawców właśnie czekał na uprawomocnienie się wyroku w innej sprawie. To naprawdę multirecydywista. Dwóch pozostałych też jest znanych organom ścigania - dodaje Piszczek.
Już po zatrzymaniu sprawców okazało się, że czwarty z mężczyzn, który uczestniczył w napadach, za podobne przestępstwo odsiaduje właśnie wyrok w krakowskim więzieniu Montelupich. 35-letni Mariusz H. decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. - Podejrzani w tej sprawie do napadów przygotowywali się od pewnego czasu - mówi prokurator Piszczek. - Pewne jest, że nie znali swoich ofiar. W trakcie jednego z napadów używali noża, a to jest traktowane jako zbrodnia.
Sprawcom napadu grozi od 3 do 15 lat.
Zobacz także Nowy Targ: niechcący postrzelił się w genitalia
Najbardziej zaskakujący może być udział w nich Dominika W. z Zawiercia. Ślązak w marcu 2010 roku został skazany na 4 lata i 6 miesięcy więzienia za napad na Kredyt Bank w Nowym Targu, do którego doszło w styczniu 2008 roku. Czekał właśnie na uprawomocnienie się wyroku drugiej instancji za napad na bank, gdy zdecydował się na kolejny skok. Tym razem wraz ze swoimi kumplami postanowił obrabować zamożnych mieszkańców Podhala i Limanowszczyzny.
Do pierwszego napadu doszło zaledwie kilka dni po wyroku w sprawie Kredyt Banku. 31 marca w Spytkowicach rabusie splądrowali dom biznesmana i ukradli 50 tysięcy euro i biżuterię. W domu była 72-letnia krewna gospodarza. 4 lipca, też w Spytkowicach, zamaskowani bandyci wtargnęli w nocy do domu właściciela masarni. W domu była czwórka dzieci. Podczas szamotaniny raniono nożem 13-letnią córkę właściciela domu. Bandyci zrabowali złote zegarki z brylantami, biżuterię oraz pieniądze - ich łup oszacowano na ponad 900 tys. zł. Gang ma na swoim koncie także napad na dom w Kasince Małej w czerwcu 2010 roku.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu