Premia wyszła teraz
Choć za nami dokładnie połowa 2015 roku, a starosta nowotarski Krzysztof Faber przyznał dyrektorowi szpitala nagrodę już na początku roku, radni powiatowi dowiedzieli się o całej sprawie dopiero teraz. - Ta bulwersująca sprawa wyszła w zeszłym tygodniu przed głosowaniem o udzielenie absolutorium za wykonanie zeszłorocznego budżetu staroście Faberowi - mówi Stanisław Waksmundzki, radny powiatowy z klubu PiS.
Dopiero wtedy radni dostali pełne zestawienie wydatków starostwa za zeszły rok i to tam odnalazła się wzmianka o nagrodzie w wysokości 28 tys. zł. - Nie boję się powiedzieć, że to skandal, iż ją przyznano- nie kryje Waksmundzki. Jak mówi radny, ze strony starosty było nadużyciem przyznanie dyrektorowi szpitala tak wysokiej nagrody. I to w sytuacji, gdy szpital ma milionowe długi.
Opozycja nic nie może
Waksmundzki przyznaje jednak, że on i jego koledzy z opozycji już nie mogą nic z tym zrobić. - Starosta winien się wstydzić za to, co zrobił - mówi radny Waksmundzki. Dlatego, że dał publiczne pieniądze swemu koledze dyrektorowi za nic!
- Czy dyrektor powinien dostawać nagrodę za to, że szpital działa i wychodzi z długów? Przecież on od tego jest, by tak było i za to pobiera niemałą dla zwykłego Kowalskiego pensję. Gdyby nagle dyrektor ściągnął do naszego szpitala np. jakiegoś sławnego medyka, to nagrodę jeszcze bym zrozumiał-mówi Waksmundzki.
Dostał 250 procent pensji
Starosta Faber wstydzić się jednak nie zamierza. Jak mówi, nagrodę dyrektorowi Wierzbie przyznał, bo o to zwróciła się do niego rada społeczna przy szpitalu (należą do niej wójtowie wszystkich gmin z terenu powiatu - przyp. red.).
- Daliśmy mu 250 procent miesięcznej pensji brutto. W poprzednim roku dyr. Wierzba też zresztą taką premię dostał - nie kryje starosta. Jego zdaniem, dyrektor na nią zasłużył, bo nie tylko znacząco oddłużył szpital, ale też w sporej części go wyremontował. Za dobrą pracę należy się nagroda.
Długi spadają, to fakt!
W podobnym tonie co starosta wypowiada się sam dyrektor Marek Wierzba. - O pieniądzach dżentelmeni nie dyskutują, więc kwestii wysokości nagrody nie chcę poruszać - mówi. Uważa jednak, że może się pochwalić sukcesami w zarządzaniu szpitalem. Jednym z nich jest stopniowe oddłużenie placówki. - Gdy ją przejąłem w 2010 r. suma długów wynosiła 46 mln zł. Teraz (stan na koniec maja br. - przyp. red.) to już niecałe 19 mln. Jednocześnie szpital cały czas się rozwija.
W szpitalu jest kiepsko?
Świetna kondycja szpitala to jednak, zdaniem mieszkańców Nowego Targu, zwykły mit! - Ostatnio byłam z synem w izbie przyjęć - mówi Maria Seweryn, mieszkanka miasta. Czekała 5 godzin, aż lekarz zeszyje jej dziecku nogę. O szpitalu w Nowym Targu ma jak najgorsze zdanie - nie kryje. Uważa, że w lecznicy dalej marnuje się pieniądze. - Ostatnio kupili ponoć rezonans magnetyczny za grube miliony i nie używają go, bo nie podpisali kontraktu z NFZ na jego obsługę. To marnotrawstwo - grzmi. Jej zdaniem, taka nagroda dyrektorowi absolutnie się nie należała.