Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O lekarzu, co fraszkami sypie

Marek Podraza
Marek Podraza
Andrzej Matusik, internista i lekarz rodzinny z Szymbarku, ma ciekawą pasję. Od lat pisze fraszki Wszystko zaczęło się od wiersza: „W naszej szkole pewna jędza sen młodzieży z oczu spędza...”

- W Kromerze dostałem „dwóję” za podpowiadanie koledze. Trochę się zdenerwowałem tym faktem, ale w głowie zaświtało mi słynne chińskie przysłowie „Nie należy drażnić lekarza, poety i tego co ma nóż w ręce”. Lekarzem jeszcze nie byłem, noża też w ręce nie miałem, więc postanowiłem napisać wierszyk poświęcony tej pani - zaczyna swoją opowieść o początkach poetyckiej pasji lekarz Andrzej Matusik.

Wiersz szybko powstał i liczył ponad dwie kartki formatu A-4, a zaczynał się od zdania „W naszej szkole pewna jędza sen młodzieży z oczu spędza…” - Nieraz go jeszcze recytuję na spotkaniach klasowych. Dalszej jego treści nie powiem, żeby nie zdradzić bohaterki tego utworu. Tak na poważnie fraszkami zająłem się dopiero, gdy rozpocząłem pracę w gorlickim szpitalu po ukończeniu Akademii Medycznej w Krakowie - wyjaśnia pan doktor.

Jak sam mówi tematów do fraszek mu nie brakuje. Wystarczy jakieś zdarzenie, zabawna sytuacja i już pojawia się nowa fraszka, która przez chwilę jest w głowie pana doktora, by zaraz trafić do kajetu. - Gdy żona narzekała, że ciągle jestem na dyżurach i nie mam czasu dla dzieci, opracowałem humorystyczną książeczkę „Nowoczesny chów dzieci” . Było to w 1987 roku. Dzieło było oparte na najnowszych zdobyczach medycyny, elektroniki i weterynarii, i liczyło aż 22 strony. Oczywiście przeznaczone było dla ludzi z poczuciem humoru i nie można zawartych w nim zasad wprowadzać w życie - mówi.

Jego gabinet lekarski w Szymbarku też zdobi hasło: „Życie jest krótkie. Uśmiechaj się, póki masz zęby”. Ten napis wita wszystkich pacjentów. - To kopia tabliczki zakupionej kiedyś dla mojego syna, który rzadko się uśmiecha. Moim pacjentom też często zadedykuję jakąś fraszkę i oczywiście uśmiech - dodaje.

Fraszki ma na każdą okazję. Nie omija także w nich ogólnie pojętej służby zdrowia dedykując jej np. taką: „Pokutuje w ludziach przedziwne mniemanie, że gdy lekarz „weźmie”, geniuszem się stanie”. - Mam też te ulubione: „Jak tu być lekarzem, do jasnej cholery, skoro od pacjenta ważniejsze papiery” - mówi z uśmiechem.

Ambitnym pan Andrzej poświęca taką fraszkę: „Im mniejszy człowiek (wybacz mu Panie), tym ma o sobie wyższe mniemanie”. Dla tych, co lubią sobie wypić, też jest rada: „ Aby kac nie dotknął cię ogniem cierpienia, nigdy nie dopuszczaj bracie do trzeźwienia”.

Napisał też własną wersję XIII księgi Pana Tadeusza, a w swoich zbiorach ma także piękne rysunki i obrazki. Nie chciał nam zdradzić, czy jego fraszki pomagają w leczeniu pacjentów. - Coś pewno w tym jest, bo przecież do życia trzeba podchodzić z uśmiechem. „Świat jest wielkim lustrem. To ciekawa cecha, gdy się doń uśmiechasz, on się też uśmiecha” - mówi na koniec nasz fraszkopisarz.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska