Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"O Nowej to Hucie piosenka, O Nowej to Hucie są słowa"

Redakcja
Arczi i Łukasz z Szajki wolą rymować o swojej dzielnicy niż pić piwo pod sklepem i "ciąć się maczetami"
Arczi i Łukasz z Szajki wolą rymować o swojej dzielnicy niż pić piwo pod sklepem i "ciąć się maczetami" Janek Hubrich
Od Nowej Huty nie da się uciec. To dlatego staje się bohaterką tekstów częściej niż Prądnik czy Krowodrza. O tym, dlaczego zespoły tak chętnie śpiewają i rymują o młodszej siostrze Krakowa - pisze Katarzyna Ponikowska.

Dużo osób zaczęło po nas rymować o Nowej Hucie. Wcześniej mało kto wspominał o niej w muzyce - zauważa Arczi z hip-hopowego składu Szajka. Kawałek "Nowa Huta" powstał w 2002 roku, w czasach kiedy niewiele się w Hucie działo. - Było nudno - podkreśla Arczi. Większość czasu spędzał z kolegami na osiedlowych ławkach - na Krakowiaków czy Spółdzielczym. - Nie mieliśmy nic. Kiedy zaczęliśmy spotykać się na os. Górali, to po dwóch tygodniach wykopali ławki, żebyśmy na nich nie siedzieli. Nie było świetlic osiedlowych, boisk - podkreśla Łukasz z Szajki. - Jak ktoś zgłosił na policję, że coś się dzieje, dostawał "społeczną nagrodę", czyli kasę. Byłem świadkiem, jak jedna baba na komendzie mówiła: "Wiecie państwo, ja bym tu nie przyszła, ale święta idą" - dodaje Arczi.

"Dalej będę pisać o dzielnicy problemach (...) miecz na mikrofon zamieniłem, dostałem szansę i jej nie wypuściłem"
Nikt nie uczył ich robienia rapu. Siedzieli na ławkach i nagrywali rymy na dyktafon. Chcą promować swoją dzielnicę, ale rymują też dla siebie. - Ci, co piją piwo pod sklepem, mogli coś z sobą zrobić. Nie zrobili tego. Teraz jest za późno - mówi Arczi. Szajka postanowiła młodzieńczą złość przelać w muzykę. Większość ich rymów dotyczy Huty, bo - jak podkreślają - tu mieszkali dziadkowie, rodzice i tu będą mieszkać ich dzieci. - Cięcie się nożami jest głupie. Lepiej w inny sposób przekazywać to, co się ma w głowie - dodaje Arczi.

**

Nowa Huta 1949+

**
Sprawa nie była jednak łatwa. Przez 10 lat udało im się wydać jedną profesjonalną płytę. - Wszyscy myślą, że przez hip-hop nawiązujemy do bandytyzmu. To nieprawda. Nic złego nie robimy, a nadal jesteśmy dla policji podejrzani. Nawet jak pozakładamy rodziny, pójdziemy do pracy, coś w życiu osiągniemy, będziemy tymi samymi bandytami z Huty - mówi Łukasz.

"Historia o nas, ludziach betonowych bloków, zepsutej dzielnicy, w której rzadko mamy spokój"
Dominik Płachno z hip-hopowego Yez Yez Yo, którego dziełem jest sztandarowy kawałek "Witam was w NH" też nie lubi policji. - Szukali tylko okazji, by kogoś sponiewierać - twierdzi. Przyznaje, że to z braku zajęć młodzi ludzie mają w Hucie problemy z prawem. - Ja też święty nie byłem - zaznacza.
Mimo że nie mieszka już w Hucie od sześciu lat, sentyment do dzielnicy pozostał. Uważa, że to ona ukształtowała jego charakter, a nowohucianie to ludzie twardzi, radzący sobie z niepowodzeniami, a jednocześnie lojalni wobec siebie. Zawsze można na nich liczyć. Ale dodaje, że to dzielnica trudna. - Zjechali się ludzie z całej Polski. Często były to osoby bez perspektyw. Zjawisko biedy i agresji było tak powszechne, że policja nic z tym nie robiła.

Nowa Huta to dla Dominika "piekło, niebo i czyściec". - Kocham miejsce, w którym się wychowałem i w którym spędziłem młode lata. Bez względu na wszystko. Ale równocześnie go nienawidzę, bo nie dało mi żadnych możliwości rozwoju. Nie miałem rodziców, którzy pokazaliby mi, że można robić w życiu coś innego. Nauczycieli nie interesowało, co robimy po szkole - przyznaje. Dziś sam jest ojcem. Wychowuje dwóch synów. - Nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci biegały po osiedlu i marnowały czas, jak ja kiedyś - dodaje.
"Huta to potęga, Huta to jest siła, gdy się zjednoczymy, nikt nas nie powstrzyma"
Muzyką zajęli się z nudów. - Byli kumple, ale nie było zajęć, głównie wychodziło się na piwo na ławkę. A że słuchaliśmy podobnej muzyki, wymyśliliśmy zespół - opowiada Tomek, basista i jeden z założycieli streetpunkowego Game Over.

Pierwszy kawałek o Hucie napisali w latach 90. Choć dziś ich postrzeganie dzielnicy trochę się zmieniło, uważają, że tekst nie stracił na aktualności. - Nie śpiewamy, że jest fajnie i warto tu przyjechać. Pokazujemy po prostu jak jest w dzielnicy, w której mieszkamy - zauważa gitarzysta Wojtek.

Drugi gitarzysta, Łukasz, zwraca uwagę, że w Hucie jest więcej osób chętnych do robienia muzyki niż w innych dzielnicach. - Było bardzo dużo zespołów, których 80 proc. składu to osoby z NH. Ja pochodzę z Prądnika i nie miałem tam kumpli, którzy by na czymś grali. Zakładając kapelę, musiałem zmontować ekipę z chłopaków z innych osiedli. Ktoś był z Prądnika, ktoś z Piasków Nowych, ktoś z Krowodrzy.

"Kiedyś mieszkałem w Nowej Hucie. Teraz już nie, lecz serce nie da uciec"
O Nowej Hucie śpiewają nie tylko ludzie, którzy z niej pochodzą. O młodym, punkowym zespole Kto By To Wiedział zrobiło się głośno po nagraniu "Moja Nowa Huta". Chłopaki nie są z Huty, ale często tam przebywali. - Utwór jest hołdem dla tej dzielnicy. Im dłużej tam byliśmy, tym bardziej dostrzegaliśmy jaka jest nietypowa i niepowtarzalna. Uznaliśmy, że punk może się w tych szarych murach odnaleźć - mówi wokalista i autor tekstów Dawid Zawartka.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Skatował go za kobietę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska