Od 29 Listopada, przez Opolską po Aleje Trzech Wieszczów - korkowa masakra. Kraków stoi

21 listopada, 07:09, Krakus:

Jeżeli temat metra w Krakowie nie zostanie rozpoczęty to za kilkanaście lat miasto zostanie wyludnionym bankrutem. Trudno się dziwić mieszkańcom , że w deszczową pogodę nie mają ochoty czekać w deszczu na autobus lub tramwaj opryskiwani przez mijające ich samochody i sami przesiadają się do aut. Co innego komfortowe oczekiwanie na pociąg metra który kursuje co 3 min.

O czym ty piszesz, dobry człowieku… zdaj sobie sprawę, że:

1. Trzeba spłacić już prawie 10 mld zł. długu.

2. Metro to bardzo kosztowna inwestycja, której koszta idą w dziesiątki miliardów zł. — a pieniędzy NIE MA (patrz punkt 1.).

3. I nawet, gdyby jakiś „informatyk z Londynu” podarował Krakowowi forsę na metro — tak nie będzie, ale załóżmy — to pozostaje jeszcze potem kwestia utrzymania czegoś takiego, bo przecież metro nie przynosi zyskóœ, tylko stanowi obciążenie. To w momencie, gdy w Krakowie stale brakuje pieniędzy na obsługę linii autobusowych i tramwajowych, to ty masz złudzenia, że „jak trzeba będzie dopłacać jeszcze także do metra”, to będzie pod tym względem lepiej? Czyżbyś nie miał w szkole matematyki?

21 listopada, 09:55, Steam:

A gdzie jest metro? Dalej inwestujcie w [wulgaryzm]ne tramwaje, dobre dla emerytów ktorzy jadą po bułki do biedronki

W du.pie! Miasto ma już 10 mld zł. długu do spłacenia — taką „radosną politykę finansową” prowadzi ekipa ustępującego prezydenta — a temu „metro” się marzy, fantaście.

20 listopada, 21:03, Zbigniew Rusek:

Fatalne warunki, nadmiar sygnalizacji świetlnych, brak przejść podziemnych, kładek dla pieszych, dwupoziomowych węzłów, tramwaje będące zawalidrogami dla autobusów oraz - przede wszystkim - o wiele za dużo indywidualnych aut, jak na jedno miasto. Ludzie w krakowie mają zapewne za dużo pieniędzy, skoro ich stać na samochody. Zarobki w biurowcach powinny być nędzne!!!

To nie tak.

W takim Wiedniu ludzie mają wyższy poziom życia, a niekoniecznie wszyscy mają samochody — zaś z tych, co mają, niekoniecznie wszyscy nimi po mieście jeżdżą. Masa samochodów okupuje wszelkie możliwe miejsca postojowe, a mieszkańcy jeżdżą komunikacją miejską.

Dlaczego w Wiedniu jeżdżą zbiorkomem, a w Krakowie starają się tego unikać, jeśli mają samochód? Nie, nie dlatego, że w Wiedniu mają metro; dlatego, że w Wiedniu komunikacja zbiorowa jest po prostu bardzo dobrze zorganizowana, a w Krakowie to czysta „amatorka”. Wybranie się do miasta tramwajem czy autobusem, żeby coś załatwić, czy jakieś nie za duże zakupy zrobić — to poświęcenie całego popołudnia, już do wieczora.

W Wiedniu to jest po prostu wypad „na godzinkę’; wszystko pojawia się na przystankach jak i kiedy trzeba, sieć komunikacyjna jest dobrze zorganizowana i nawet szyny się nie „wypuczają”, pewnie dlatego, że tam nie mają ulicy Kościuszki.

20 listopada, 20:11, Zdenek Czech:

Po pierwsze należy przestać pompować indywidualną motoryzację do absurdalnych rozmiarów z powodu nieustannej rozbudowy dróg.

Po drugie wprowadzić SCT i wysłać gruchoty na złom.

Nic Ci to nie da,kopcą wszyscy wokoło,górale też.Krakow leży w niecce

20 listopada, 19:20, Tak sądzę:

Pierwsze zadanie dla nowego prezydenta, ktokolwiek nim będzie: wywalenie obu wiadomych Łukaszów „na zbity pysk” i ustalenie, czy ich działania nie noszą czasem znamion przestępstwa. Bo to wypadałoby „odsiedzieć” kilkanaście lat za to, co zrobili miastu i jego mieszkańcom.

Potwierdzam!!!! Za archiwum też tych szmondakó deweloperów co to razem z Jackiem kulki palili.