Odkryj Beskid Wyspowy. 11 sierpnia złaz na Łopieniu - „wyspie” skarbów

Marek Długopolski

9 sierpnia 2019, 19:12

Zobacz galerię (18 zdjęć)

Skąd złote „K” i korona wzięły się na błękitnej tarczy herbowej Tymbarku. W jaki sposób srebrna chusta Nałęczów trafiła na herb Dobrej? Dlaczego Łopień zwany bywa „wyspą” skarbów? Gdzie kryli się zbójnicy? Tego dowiedzą się wszyscy, którzy w niedzielny poranek wybiorą się na beskidzkie ścieżki.

- Skarbów u nas nie brakuje - zapewniają zgodnie Benedykt Węgrzyn, wójt gminy Dobra i Paweł Ptaszek, wójt gminy Tymbark. Gospodarze kolejnego niedzielnego spotkania z wakacyjnego cyklu „Odkryj Beskid Wyspowy” od razu jednak dodają, że największm bogactwem tych pięknych ziem są natura, wspaniałe widoki, malownicze ścieżki, wiekowe zabytki, a także zwyczaje i bogata tradycja.

Fajny spacer

Na Łopień poprowadzi wszystkich malownicza ścieżka oznaczona kolorem zielonym. - Szlak, którym będziemy wędrować, jest dość łatwy, spokojny. Zapowiada się więc bardzo przyjemny spacer - mówi Benedykt Węgrzyn, wójt gminy Dobra.

Wyprawa odbędzie się bez względu na pogodę. Udział w niej jest bezpłatny i nie wymaga rejestracji - wystarczy przyjść na miejsce zbiórki. To zaś znajduje się przed Urzędem Gminy w Dobrej. Piechurzy wyruszą w drogę o godz. 8. I na pewno towarzyszyć im będą fajne widoki. „Wyspę” można też zdobyć, wyruszając np. z przełęczy Rydza-Śmigłego - szlak ten uznawany jest za jeden z najpiękniejszych w Beskidzie Wyspowym.

Na górze odprawiona zostanie tradycyjna msza św. Po niej wędrowcy wyłonią ze swego grona m.in. najmilszego, najmłodszego i najstarszego piechura. Nie zabraknie tradycyjnych konkursów, m.in. z wiedzy o Beskidzie Wyspowym. Nagrodzeni zostaną również turyści, którzy pokonali najdłuższą drogę, by spotkać się na Łopieniu.

Zejście szlakiem czarnym do Tymbarku. - I ta ścieżka do zbyt trudnych nie należy - zaznacza Paweł Ptaszek, wójt gminy Tymbark.

Skarby Łopienia

A, gdzie tu skarby, gdzie złoto?- Wszędzie, wystarczy tylko uważnie się rozejrzeć - twierdzą miejscowi. Odnajdziemy je wśród kamieni i krzewów, delikatnie skrzą się wśród mchów i paproci. W dzień odbija się od nich słońce, w nocy omiata je blask księżyca. Wystarczy się schylić... A wtedy czar pryska!

Skąd się wzięły opowieści o złocie? Z dawnych opowieści i legend. Miejscowi wspominają o pewnym staruszku, który błąkał się po stokach Łopienia. Co jakiś czas przystawał, pochylał się, podnosił niewielki kamień, oglądał go uważnie i najczęściej wrzucał do sporego worka. - Gdy sakwa była pełna, szedł do jednej z jaskiń. Tam z tych kamieni wytapiał… złoto. Wprawdzie po złocie na Łopieniu nie ma śladu, za to pozostała piękna nazwa - Złotopień.

Trzy wierzchołki

Łopień, który tworzą trzy stosunkowo płaskie wierzchołki, wznosi się ponad malowniczą doliną Łososiny i potoku Słopnickiego.

Odnajdziemy na nim sporo uroczysk, tajemnicze mokradła (to w nich miano topić ciała m.in. samobójców), a także jaskiń. Jedna z nich, do której wejście jest pod Ostrysem, może nas doprowadzić aż na Mogielicę.

Miejscowi górale twierdzą, że niegdyś kryli się w niej -przed poborem do austriackiego wojska - młodzi mężczyźni. Często korzystać mieli z niej także… zbójnicy. I nie można zapomnieć, że Łopień był małżonkiem Mogielicy!

Warto wspiąć się na Łopień, ruszyć po jego skarby. Warto też przyjechać w te strony, i to na dłużej. Tylko wtedy bowiem poznamy równie niezwykłe skarby Tymbarku oraz Dobrej.