Ghańczyk spędził w Wiśle półtora sezonu. W ostatnim półroczu wykonał spektakularną bramkową akcję, o której głośno zrobiło się na całym świecie (w meczu w Górnikiem Łęczna), wskoczył do reprezentacji kraju, no i strzelił zwycięskiego gola w derbach z Cracovią. Miewał też mniej szałowe momenty, ale było jasne, że jeśli na kimś zimą Wisła ma zarobić, to właśnie na nim.
Ile? "Massive Report", serwis z informacjami o Columbus Crew, napisał, że kwota transferu wyniesie między 1,3 a 1,5 mln euro. Inne źródła podają zbliżone kwoty, dodatkowo Wisła zagwarantowała sobie - o czym sama informuje - "także odpowiedni procent od następnego transferu ghańskiego pomocnika". Nieoficjalne doniesienia mówią nawet o 30 procentach.
Jak krakowscy piłkarze spędzili święta? Gdzie urlopy? Craco...
Nie ma wątpliwości, że dla samego Yeboaha zmiana pracy będzie wiązać się z dużą podwyżką. Według amerykańskich źródeł, nie obejmie go limit zarobków w wysokości 612 500 dolarów rocznie, jego gaża będzie wyższa.
Tomasz Pasieczny, dyrektor sportowy "Białej Gwiazdy", tak skomentował całą historię Yeboaha w Wiśle: - Yaw jest idealnym przykładem transferów, które taki klub jak Wisła powinien robić. To zawodnik znaleziony przez skauting, pozyskany dzięki dużej determinacji zarządu, który zauważył szansę w niepewnej sytuacji jego klubu. W ciągu 18 miesięcy dał nam dużo na boisku, pokazał się i wypromował. Jego transfer do Columbus Crew to najwyższy transfer Wisły od 4 lat, dodatkowo udało się nam zagwarantować oczekiwany przez nas procent od następnego transferu, co w przypadku jego wieku powinno zapewnić klubowi dodatkowe korzyści w przyszłości. Yaw przebył w Wiśle modelową drogę, liczymy, że podobne ruchy uda się nam powtórzyć w przyszłości.
Wieczysta Kraków. Transfery - zima 2022. Dokąd odeszli piłka...
