Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O,Janie Kiepuro! Czy to warto żenić się z Martą

Redakcja
Piękna para: Marta Eggerth i Jan Kiepura
Piękna para: Marta Eggerth i Jan Kiepura archiwum
W sobotę w Krynicy rozpoczyna się Europejski Festiwal im. Jana Kiepury. Podczas wielkiego święta muzyki odbędzie się premiera książki Bogusława Kaczyńskiego pt. "Kiepura", której fragment drukujemy.

I tak nadszedł rok 1930. Rok niezwykle ważny i w jakimś sensie przełomowy w życiu Jana Kiepury. Londyńska wytwórnia filmowa ASFI zaproponowała mu udział w filmie "Neapol, śpiewające miasto".

Były to czasy narodzin filmu dźwiękowego i szczególnie modne wśród kinomanów stały się filmy muzyczne, filmy śpiewane. Artyści operowi i operetkowi, jeśli pozwalały im na to warunki fizyczne, przemieniali się chętnie w amantów filmowych.
Kiepura początkowo odmówił udziału w filmie, który był dla niego sztuką dotąd mało znaną i odległą od jego zamiłowań. Ale kuszony ogromnymi honorariami wyraził w końcu zgodę. Dyrektorzy wytwórni, chcąc zmniejszyć ryzyko związane z debiutem Kiepury na ekranie, skompletowali wspaniałą obsadę, na czele której stanęła wielka gwiazda filmowa tamtej doby, ulubienica tłumów - piękna Brigitte Helm.

Sukces filmu był ogromny, a Kiepura okrzyknięty został najwybitniejszym amantem filmu muzycznego, "śpiewanego". Po sukcesie "Neapolu, śpiewającego miasta" Jan występował w wielu filmach. Realizowanych przez wytwórnie Berlina, Wiednia, Londynu, Paryża, Rzymu i amerykańskiego Hollywood. Przez wszystkich producentów lansowany był na gwiazdora filmowego, co w ogromnej mierze przyczyniło się do spopularyzowania na całym świecie jego nazwiska i sztuki.

Dzięki filmom był nie tylko sławny, ale także bardzo bogaty. W każdym z obrazów nie tylko grał, ale także śpiewał arie i piosenki, które potem nuciła ulica na całym globie ziemskim. Dzięki filmom Kiepura podziwiany był także przez ludzi, którzy nigdy nie byli w operze i do opery się nie wybierali (...). Niektóre piosenki, śpiewane przez Kiepurę w filmach, na zawsze pozostały jego własnością i kojarzą się światu tylko z jego nazwiskiem. Tak np. jak ta piosenka:

,,Brunetki, blondynki
Ja wszystkie was dziew-
czynki
Całować chcę
Lecz przyznam się
O jednej tylko śnię
Tę kochać chcę.
Bo ta jedyna
Słodkousta ma dziecina.
Jej całus znam
I dlatego tylko jej
Jedynej serce dam!
Brunetki, blondynki
Ja wszystkie was dziew-
czynki
Całować chcę
Lecz przyznam się
O jednej tylko śnię
Tej wyśnionej, wymarzonej
Dam serce swe!".

Ta melodyjna i żywiołowa piosenka została skomponowana przez sławnego wiedeńskiego Roberta Stolza do filmu "Kocham wszystkie kobiety", z myślą o Janie Kiepurze. Kochał brunetki, kochał blondynki aż do roku 1934, kiedy to w studiu londyńskiej wytwórni British Pictures Corporation, podczas pracy nad filmem "Dla ciebie śpiewam", poznał uroczą aktorkę i śpiewaczkę pochodzenia węgiersko-austriackiego, artystkę nazwaną ,,Słowikiem Budapesztu", śliczną Martę Eggerth, która od wielu lat zakochana była w przystojnym i pięknie śpiewającym Janie Kiepurze.

Widziała go pierwszy raz, kiedy pod koniec lat dwudziestych wybrała się z matką do Opery w Budapeszcie. Tego wieczoru gościnnie śpiewał on partię Kalafa w operze Turandot, mając za partnerkę Marię Jeritza. Było to wielkie wydarzenie artystyczne i towarzyskie.

Marta Eggerth miała wtedy szesnaście lat. Powiedziała mi: ,,(...). I wtedy oznajmiłam matce: Chcę, żeby on został moim mężem. A matka na to: To dobrze, tylko nie wiadomo, czy on ciebie zechce. To duży znak zapytania.

Kilka lat później zaangażowana zostałam do filmu "Dla ciebie śpiewam" z udziałem Jana Kiepury. Pomyślałam wówczas, że wreszcie poznam go osobiście. Pierwszego dnia w studiu berlińskim, gdzie kręciliśmy ten angielsko-niemiecki film, spotkałam go otoczonego pięcioma lub sześcioma panienkami. Witał się ze wszystkimi i w różne strony przesyłał uśmiechy. A ja obserwowałam go i czekałam, kiedy się poznamy. Wreszcie zjawił się w studiu nasz producent pan Rabinowich i powiedział: Jan, to jest twoja partnerka Marta Eggerth. A on odpowiedział Dzień dobry. I koniec". (...)

(...) Wiadomość o zaręczynach Jana Kiepury z Martą Eggerth lotem błyskawicy dotarła do Polski i wprawiła w wielkie zakłopotanie nasze pensjonarki, które przecież kochały się w Janie Kiepurze i biegały oglądać wszystkie jego filmy. Jak wielki musiał to być smutek, niech świadczy fakt, że po występie w Nowym Jorku podeszła do mnie jakaś starsza pani, która w latach trzydziestych była pensjonarką i odtwarzała z pamięci wierszyk, który dziewczęta ułożyły, a potem wysyłały z klasy do klasy, ze szkoły do szkoły, z miasta do miasta. Jak wielka to musiała być miłość, skoro przetrwała wszystkie burze dziejowe i nadal żyje w pamięci uczestników tamtych zdarzeń:

,,O, Janie Kiepuro
Powiedz, czy to warto
Ni z tego, ni z owego
Ożenić się z Martą?
Chociaż Fraulein Eggerth
Jest piękna i młoda
Na pewno mój Janie
Głosu ci nie doda.
Teraz Mistrzu w tonach
Nikt ci nie dorówna,
Będziesz chyba śpiewał,
Jak zagra Eggerthówna.
Więc się zastanów
Janie, serdeńko.
Teraz śpiewasz ślicznie,
Będziesz śpiewał cienko".

Po dwóch latach narzeczeństwa i wielkiej miłości Jan Kiepura i Marta Eggerth zostali mężem i żoną. Zgodnie z życzeniem Jana ślub odbył się w Polsce, w Katowicach.

Bogusław Kaczyński - znany krytyk muzyczny, pisarz, autor wielu programów telewizyjnych i radiowych, od wielu lat jest zafascynowany życiem i karierą Jana Kiepury. Mnóstwo wędrował po świecie, odwiedzając miejsca związane z działalnością artystyczną "chłopca z Sosnowca". Dzięki temu zgromadził ogromną ilość różnojęzycznej dokumentacji, starych fotografii, nagrań płytowych, afiszy operowych i filmowych. Bogusław Kaczyński jest też od 1984 roku dyrektorem Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska