Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra - Wędrowanie

Maria Malatyńska
Imponującą ruchliwość Pan ostatnio nam objawia! Dopiero co wrócił Pan z antypodów, a już rusza na Kubę? Bez chwili odpoczynku, bez możliwości zastanowienia się? Czy Pan czegoś szuka? Albo chce coś komuś udowodnić?

Jeżeli miałbym cokolwiek udowadniać - to tylko sobie. Ale Kuba to coś innego, niż poprzednie wędrówki. Lecę całkiem prywatnie, z ciekawości. A gdybym miał i tę "wycieczkę" ustawić wobec moich wcześniejszych geograficznych czy kulturowych doświadczeń, to musiałbym się przyznać do wewnętrznej potrzeby: potrzeby ustawicznego przeżywania wciąż czegoś nowego.
Są dwa wektory, które mnie prowadzą.

Jeden - to ten, że mam głębokie, wewnętrzne pragnienie intensywności. Żeby intensywniej przeżywać wszystko, co tylko jest możliwe. Intensywniej. Może to jest związane z tym moim niedawnym zagrożeniem życia?
Czuję, że teraz głównie chodzi mi o to, by łapać tę intensywność. By ją w razie potrzeby nawet stwarzać, a w miarę możliwości zachłysnąć się nią! A druga sprawa, drugi wektor, to jest jakaś próba "zbadania" wytrzymałości materiału.
Ten "materiał", to oczywiście ja sam, czyli mój organizm. Spala mnie ciekawość, czy mój organizm wytrzyma. I co jeszcze można na niego nałożyć.

Zawsze tę ciekawość miałem. Po zawale serca wynajdywałem sobie działania wysiłkowe, żeby wyrugować z organizmu wszystkie niedobre, ale i naturalne "strachy" pochorobowe.
Pamiętam, że zaraz po tym zawale pojechaliśmy grać "Zbrodnię i karę" do Meksyku. To była dopiero próba! Bo przecież byłem jeszcze rekonwalescentem, a tu akurat miasto Meksyk 3000 metrów nad poziomem morza! Podświadomie trochę się bałem, czy wytrzymam, czy wolno mi aż tak ryzykować?

Ale czułem równocześnie, że tego mojego Porfirego Piotrowicza muszę rąbnąć tak, jak jeszcze nigdy! I zrobiłem to. A muszę powiedzieć, że gdy się uda taka próba, to natychmiast jesteś w tej swojej rekonwalescencji "dwa kroki do przodu"! Sam nawet czasem mówię ludziom chorym: wykonaj próbę! Jak się uda - to ona cię uleczy. A jak się nie uda - to sobie powiesz: no jeszcze dziś jest, za wcześnie, ale może uda się jutro! Zawsze uważam, że progi trzeba stawiać sobie zawsze. Nie może być jednego dnia bez wysiłku, gdy wracasz do życia. Małe próby, maleńkie nawet, ale każda z nich daje ogromną satysfakcję.
Wrócę w tym miejscu do tego mojego pierwszego wektora: do tej potrzeby intensywności! Myślę, że to nie jest potrzeba wymyślona. Ona jest naturalna. To sam organizm, pewnie po śmiertelnym zagrożeniu jest to bardziej widoczne, ale właśnie sam organizm żąda tego. I jest w tym organiczna niecierpliwość.

A więc dzisiaj, tutaj, teraz! Nie czekać! Nie myśleć, że może kiedyś…
To trochę tak, jakby człowiek rzucał się w tę intensywność. Wskakiwał w nią i nawet nie ma wtedy myśli, że może będzie to moja ostatnia podróż.

To nie tak! Ja się po prostu cieszę, że mogę coś przeżyć intensywnie. A Kuba, jak mi się wydaje, może dostarczyć intensywności w sposób naturalny i niewymuszony. Bo ona ją ma w tradycji, w kulturze, w temperamencie. Stąd taki jestem tego ciekawy! Zwłaszcza dla nas, dla których mechanizmy biedy też były trochę znane, może nie aż w tak ekstremalnej postaci jak tam, ale też była to bieda "socjalistyczna": a więc tym bardziej może to nieść z sobą szansę na intensywność, gdy te mechanizmy biedy będą przypomnieniem! Jakimś powracającym echem.

Choć z drugiej strony nie można nie zauważyć, że się to ewentualne podobieństwo nakładało zawsze na kompletnie inne temperamenty, niż nasze. I to musi się dostrzec, że nawet, jeśli będą chcieli protestować, to będzie to zawsze w formie i w rytmie swojej muzyki! I tego nikt nie zmieni. Tak jak seksualizmu Włochów katolicyzm nigdy nie potrafił wyrugować, a chciał to zrobić! Tak samo nigdy nikt nie wyruguje i nie zmieni temperamentu i rytmu Kubańczyków. Chcę to zobaczyć z bliska.

Wybierz najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [GALERIA]


Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska