Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

Rok 1989. Młoda dziewczyna, Maryśka zachodzi w ciążę ze starszym od niej milicjantem Darkiem. Mężczyzna nie chce dziecka i chce wymusić na kobiecie aborcję. Mimo kiepskiej sytuacji materialnej i ambitnych planów życiowych Maryśka decyduje się urodzić, a Darek usuwa się z jej życia. Wkrótce potem na świat przychodzi jej syn, w którego wychowaniu wspiera ją starsza siostra, Marta.
Bardzo szybko okazuje się, że chłopiec mocno różni się od rówieśników: jest dziwnie wycofany, zamknięty w sobie, a jedyne wypowiadane przez niego słowo to „śubuk”. Mijają kolejne lata, syn Maryśki zostaje wyrzucony z przedszkola, a po jakimś czasie pojawia się diagnoza lekarzy: chłopiec ma autyzm.
Maryśka początkowo nie wie, jak odnaleźć się w tej sytuacji, a w Polsce lat 90. nikt nie rozumie tego zaburzenia. Kobieta ma przeciwko sobie również zawziętego sąsiada Feliksa, który – słysząc krzyki dziecka w mieszkaniu – donosi na policję, że ta znęca się nad synem. Maryśka jednak nie poddaje się i postanawia dowiedzieć się jak najwięcej o autyzmie oraz zrobić wszystko, aby jej syn mógł podjąć normalną edukację.
Reżyserem „Śubuka” jest Jacek Lusiński, twórca poruszającego obrazu „Carte Blanche” i serialu „Minuta ciszy”. To on wspólnie z Szymonem Augustyniakiem napisał scenariusz do filmu, który wygrał prestiżowy konkurs Script Pro w 2019 roku, a kilka tygodni temu dostał nagrodę za najlepszy scenariusz podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
- „Śubuk” to historia zainspirowana losami różnych kobiet. Powstała w wyniku długiej dokumentacji i rozmów z wieloma matkami samotnie wychowującymi dzieci z zaburzeniami. W swojej twórczości staram się opowiadać o tych fragmentach świata, które mnie jakoś obchodzą i poruszają. Przyglądać się ludziom wtedy, gdy muszą zmagać się z wcale niekoniecznie optymistyczną rzeczywistością. Wtedy można w nich znaleźć siłę, słabości, sens, ale i poczucie humoru oraz nadzieję. To wszystko będzie w „Śubuku” – mówi reżyser.
W filmie pierwszą główną rolę w swej karierze gra Małgorzata Gorol, jedna z najciekawszych aktorek młodego pokolenia, którą oglądaliśmy w „Twarzy” Małgorzaty Szumowskiej czy w „Magnezji” Macieja Bochniaka. Podczas festiwalu w Gdyni aktorka zebrała wiele pochwal za swój występ.
- Mam wielką nadzieję, że ten film zmieni coś w ludziach, którzy go obejrzą. „Śubuk” nie jest hermetycznym projektem dla wąskiej festiwalowej publiczności. Tu jest zrozumiały przekaz, który pozwala uwolnić emocje. Jednocześnie to nie jest film z wymyśloną tezą, na siłę edukujący. Owszem, być może spełni też rolę edukacyjną, ale nie w sposób nachalny. „Śubuk” to nie jest film tylko o autyzmie, to także film o kobiecie, która podejmuje walkę, dojrzewa do roli matki, znajduje w sobie nieprawdopodobną siłę i… zmienia świat wokół siebie – tłumaczy aktorka.
- Z racji tego, że jestem pomysłodawcą i wraz z Szymonem Augustyniakiem scenarzystą „Śubuka”, aktorzy, których obsadziłem, musieli odpowiadać mojej wizji postaci. Tak też się stało. Główna rola oczywiście była kluczowa i gdy zdecydowałem się powierzyć ją Małgosi Gorol, sam byłem ciekaw, na ile mój wybór się sprawdzi. Po pierwszej transzy zdjęć nie miałem wątpliwości i napisałem do Małgosi SMS-a: „Jestem szczęśliwy, że cię wybrałem do tej roli”. Gosia to cudny człowiek i hipnotyzująca aktorka – podkreśla reżyser.
W pozostałych rolach zobaczymy w filmie Andrzeja Seweryna, Aleksandrę Konieczną, Martę Malikowską, Filipa Pławiaka oraz raz po raz pierwszy na ekranie – Wojtka Krupińskiego i Wojciecha Dolatowskiego.
Ekipa filmu „Śubuk” dołączyła do aktywistki Agnieszki Szpili, a prywatnie mamy autystycznych bliźniaczek - i zachęca do podpisania zainicjowanej przez nią petycji, która wymóc na prawodawcach umożliwienie opiekunom osób niepełnosprawnych podejmowanie pracy zawodowej. Teraz jest to niemożliwe – bo pobieranie świadczenia pielęgnacyjnego w wysokości 2.119 złotych (niezależnie od liczby podopiecznych) wiąże się z całkowitym zakazem pracy dla opiekuna.
- Matka filmowego Śubuka jest bardzo podobna do mnie w tym, że nigdy się nie podda, będzie zawsze walczyć o godność swoją i swojego dziecka. O to, żeby to życie nie wyglądało tak paskudnie jak wygląda obecnie. Walczymy o to, by osoby takie jak ja, mogły wykonywać jakąkolwiek pracę. Dla nas to namiastka wolności, którą możemy mieć, nie będąc tylko przykutymi do naszych dzieci z niepełnosprawnościami. Dla nas to jest sprawa życia i śmierci – twierdzi Agnieszka Szpila.
Petycję można podpisać na stronie internetowej https://www.naszademokracja.pl/
- Te osoby nie dostaną ślubu kościelnego
- Tak wyglądał Kraków 1000 lat temu! Oto rekonstrukcja
- Tak oszukują nas sklepy spożywcze. TOP 10 nieczystych zagrań!
- Horoskop miesięczny na grudzień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Otwarto nowy prywatny akademik w Krakowie. Prawdziwy wypas dla studentów z kasą
- Budowa S7 na północy Małopolski. "Ekspresówka" widziana z góry robi wrażenie