Patrycja Krzymińska po śmierci Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska wpadła na pomysł, by przekazać fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy "ostatnią puszkę prezydenta Pawła Adamowicza". Miała to być akcja tylko dla znajomych, a stała się ogólnopolska.
- Po niedzielnej tragedii zobaczyłam w internecie film, na którym widać, jak Pan Prezydent cieszy się, że udało mu się uzbierać 5600 złotych w swojej puszce. Pomyślałam sobie wtedy, że gdyby żył to co roku zbierałby pieniądze i pomagał dzieciom - przyznaje "Dziennikowi Bałtyckiemu" Patrycja Krzymińska. - Stwierdziłam, że zorganizuję zbiórkę "Ostatnia puszka prezydenta Pawła Adamowicza" dla znajomych i sąsiadów, lecz oni zaczęli udostępniać dalej i poszło w świat.
Pani Patrycja na co dzień pracuje w pracowni krawieckiej w Gdańsku. Nie była wolontariuszką Orkiestry, ale co roku wrzucała pieniądze do puszki.
- W zbiórce Orkiestry uczestniczyłam jak każdy człowiek, czyli podczas finału wrzucałam pieniądze do puszki. Cieszę się, że dzięki mojej akcji udało się uzbierać tyle pieniędzy. Już wiem, że te pieniądze zostaną w Gdańsku. Zakupiona zostanie karetka dla niemowląt, a jeśli zostaną pieniądze to przeznaczone zostaną na zakup sprzętu do gdańskich szpitali - dodaje pani Patrycja. Jak mówi, cieszy się, że Jurek Owsiak zdecydował, by te pieniądze zostały w Gdańsku.
Patrycja Krzymińska nie wyklucza zorganizowania podobnego wydarzenia w następnych latach. - Jeśli fundacja będzie chciała to bardzo chętnie będę zbierała pieniądze w przyszłym roku - mówi.
Oświęcimianie są dumni, że Partycja Krzymińska pochodzi z Oświęcimia.
Obecnie (godz. 13.30) na koncie ostatniej Puszki Prezydenta jest ponad 5 mln 780 tys. złotych. Zbiórka trwa do dzisiaj, 22 stycznia, do godz. 24.
ZOBACZ KONIECZNIE
Tych osób szuka policja w Małopolsce Zachodniej [LISTY GOŃCZE]
FLESZ: Koniec świata jest blisko?