Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostra reakcja Wisły na błędy sędziów. Miarka się przebrała

Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Takiej afery z sędziami w roli głównej nie było przy okazji meczów polskiej ekstraklasy od lat. Po tym jak prowadzący mecz Hubert Siejewicz na spółkę ze swoimi asystentami uznał pierwszą bramkę dla Legii, rozpętała się prawdziwa burza, a w Wiśle wyraźnie doszli do wniosku, że miarka się przebrała i stąd bardzo ostra reakcja krakowskiego klubu.

Wisła - Legia 1:2. Przegrana po skandalicznej decyzji sędziego

Przypomnijmy fakty. W 12 min sobotniego meczu Artur Jędrzejczyk podał piłkę do Wladimera Dwaliszwiliego, a Gruzin strzelił pierwszego gola dla Legii. Problem w tym, że gdy Jędrzejczyk kopał piłkę, ta była już około pół metra za linią końcową boiska. Musiał to widzieć sędzia bramkowy Sebastian Jarzębak, który stał dosłownie dwa metry od całej sytuacji. Nie zareagował jednak, a główny arbiter wskazał na środek boiska.

Już po zakończeniu meczu Hubert Siejewicz złożył w tej sprawie oświadczenie.

- Po obejrzeniu zapisu wideo i sytuacji, w której zespół gości zdobył bramkę, jako szef zespołu sędziowskiego, z przykrością stwierdzam, że popełniłem błąd - mówił główny arbiter. - Firmuję to swoim nazwiskiem i wypada tylko przeprosić zespół Wisły Kraków, że w tej sytuacji została uznana nieprawidłowo zdobyta bramka.

Nie była to jedyna kontrowersyjna sytuacja tego meczu. W 85 min ręką w polu karnym zagrał Tomasz Jodłowiec, ale sędzia kazał grać dalej. Znów wpływ na jego decyzję miała podpowiedź Jarzębaka, który uznał, że zagranie nie było celowe.
- Jeśli chodzi o pierwszą bramkę, to nie ma dyskusji, był błąd - ocenia pracę arbitrów szef Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki. - Wynikał on ze złego ustawienia zarówno sędziego bramkowego, jak i liniowego, który spóźnił się za akcją. Jeśli chodzi o rzut karny, to oceniam, że decyzja była prawidłowa. Chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię. W pierwszej połowie bramkarzowi Wisły należała się czerwona kartka za brutalny atak na Jakuba Koseckiego.

Co ciekawe, Przesmycki zapytany, jakie konsekwencje spotkają sędziów po tak skandalicznym błędzie jak przy pierwszej bramce, mówi: - Błąd był, ale nie będzie żadnych kar. Musimy natomiast jeszcze raz zastanowić się nad celowością wprowadzania szóstek sędziowskich.

Na wydarzenia z sobotniego meczu bardzo ostro zareagowała natomiast Wisła. Już w sobotę, bezpośrednio po zakończeniu meczu, wypowiedział się trener Tomasz Kulawik. Na konferencję prasową szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" przyszedł mocno zdenerwowany, by po chwili powiedzieć: - To kolejny mecz, w którym na naszym stadionie sędziowie zabierają nam punkty! Przy pierwszej bramce dla Legii piłka opuściła pole gry. Powinniśmy mieć również rzut karny za zagranie piłki ręką. Chciałbym się zapytać, po co jest tylu sędziów na boisku? W meczu z Podbeskidziem też ich było tylu, a i tak nie przyznali nam ewidentnego rzutu karnego. W meczu z Pogonią nie uznali nam prawidłowej bramki, ale na całe szczęście i tak wygraliśmy. Jak widać, może ich być na boisku nawet dziesięciu, a i tak się będą mylić. Staram się nie komentować pracy sędziów, ale tym razem to zrobiłem, bo ile można?!

W niedzielę swoje oficjalne oświadczenie wydał klub, w którym zapowiada złożenie stanowczego protestu do Ekstraklasy SA i PZPN przeciwko wydarzeniom z soboty, a także ujawnia dodatkowe fakty, dotyczące wydarzeń już po zakończeniu spotkania. Możemy więc przeczytać m.in. o zachowaniu sędziego liniowego Konrada Sapeli, który miał słownie zaatakować... chłopca do podawania piłek, bo ten w czasie gry zwrócił się do niego słowami: "Co to jest za sędziowanie, przecież to był spalony".

Sapela po ostatnim gwizdku miał zacząć krzyczeć na chłopca i straszyć tym, że już nigdy nie będzie pomagał w czasie meczów Wisły. Na tym nie koniec pomeczowych wydarzeń, bo klub z ul. Reymonta ujawnia, że do szatni sędziów wszedł po ostatnim gwizdku prezes Wisły Jacek Bednarz, który miał zwrócić się do arbitrów słowami: "Panowie, gratuluję, po raz kolejny nas okradliście. Będziecie w galerii tych, którzy nas okradli".

Wisła poinformowała również w swoim oświadczeniu, że ma zamiar w szatni, gdzie przebierają się arbitrzy, stworzyć... "Galerię Sędziowskich Sław" które w szczególny sposób swoimi decyzjami przyczyniły się do pozostania w szczególnej pamięci zawodników, trenerów i kibiców naszego klubu. Ufamy, iż taka prezentacja pozwoli każdorazowo arbitrom naszych meczów właściwie się przygotować i zmotywować do jak najlepszego, profesjonalnego i bezstronnego wypełniania swoich obowiązków. Mamy również nadzieję, że galeria ta będzie przypomnieniem, że zarówno Wisłę Kraków, jak i naszych gości, interesuje wyłącznie profesjonalne i bezstronne sędziowanie, które w żaden sposób nie narusza przepisów gry, zasad fair play oraz nie psuje widowiska piłkarskiego poprzez wypaczanie ich wyników. Przy okazji apelujemy, aby szanowni arbitrzy, brylujący ostatnio w przeprosinach naszego i innych klubów, zechcieli przynajmniej tyle samo czasu, co na pisanie usprawiedliwień, poświęcić na samodoskonalenie warsztatu sędziowskiego oraz swoich indywidualnych i zespołowych umiejętności - czytamy w oświadczeniu klubu.

Wisła zapowiedziała w swoim oświadczeniu, że wysłała je do stacji Canal Plus, która transmituje mecze ekstraklasy. I rzeczywiście, w niedzielę wieczorem poświęcono temu tematowi sporo miejsca w programie Liga Plus Ekstra. Oceniający pracę sędziów Sławomir Stempniewski starał się tłumaczyć Sebastiana Jarzębaka. - To dopiero drugi mecz tego arbitra w roli sędziego bramkowego - mówił.

Prowadzącego program Andrzeja Twarowskiego nie przekonały jednak te argumenty i określił decyzje sędziów meczu w Krakowie jako jeden wielki skandal. Goście w studiu mieli również odmienne zdanie odnośnie zagrania ręką przez Tomasza Jodłowca. Sławomir Stempniewski ocenił ją tak jak Zbigniew Przesmycki. Większość gości była jednak zdania, że powinien być podyktowany rzut karny.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska