FLESZ - Zmiana pracy, a pandemia

Półtora roku bez mostu pod Tarnowem
Ważna strategicznie dla Tarnowa i sąsiadujących z miastem od zachodu miejscowości przeprawa została zamknięta praktycznie z dnia na dzień pod koniec 2019 roku przez nadzór budowlany. To konsekwencja zleconych przez tarnowskie starostwo ekspertyz, które wykazały, że wybudowanemu na początku lat 70-tych obiektowi grozi katastrofa budowlana.
W ubiegłym roku rozebrano stalową konstrukcję. Po moście, który przez pół wieku łączył brzegi Dunajca pozostały jedynie betonowe filary i przyczółki oraz przełożone na specjalnie wybudowaną platformę rury kanalizacji biegnącej z Tarnowa do Wierzchosławic, które wcześniej były przymocowane do mostu.
Władze powiatu jeszcze miesiąc temu zapowiadały, że etap wyburzeń jest już zakończony i wyłonione w przetargu konsorcjum firm z Rzeszowa i Kielc przystępuje do budowy nowej przeprawy. Teraz okazało się, że filary i przyczółki po starym moście również zostały skute. To wzbudziło zaniepokojenie mieszkańców Ostrowa. Ci martwią się o to, że dodatkowe prace opóźnią realizację wyczekiwanej już od półtora roku inwestycji.
- Ludzie z niecierpliwością czekają na tę przeprawę. Cieszą się, że wreszcie coś się przy niej dzieje, ale na razie zamiast budowy prowadzone są tylko rozbiórki – zauważa Andrzej Mróz, wójt gminy Wierzchosławice.
Przyczółki i podpory będą nowe, żeby most na Dunajcu był trwały
W tarnowskim starostwie powiatowym podtrzymują jednak wcześniejsze obietnice, że nowy most na Dunajcu powstanie do końca pierwszego kwartału przyszłego roku.
- Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Termin zakończenia inwestycji to 31 marca 2022 roku. Tak mówi umowa, którą mamy podpisaną z wykonawcą – zapewnia Jacek Hudyma, wicestarosta tarnowski.
Wyjaśnia, że słowa o pozostawieniu filarów i przyczółków po starej przeprawie zostały źle zinterpretowane.
- Projekt od początku zakładał ich rozbiórkę, gdyż nowy most będzie wykonany inną technologią i te betonowe elementy, które zostały po starej przeprawie nie pasowałyby do niego. Wszystko to musi być trwałe i stabilne, aby zapewnić odpowiednią nośność i bezpieczeństwo. By nowy most służył lata – tłumaczy Jacek Hudyma.
Inwestycja w Ostrowie to formalnie remont mostu, stąd nowa przeprawa, która powstanie na Dunajcu, będzie pod względem wymiarów, układu jezdni i chodników identyczna, jak ta, która funkcjonowała w tym miejscu przez ostatnie pół wieku. W przeciwieństwie do poprzedniej – wykonanej ze stali, nowa konstrukcja będzie z prefabrykatów żelbetowych, osadzonych na betonowych filarach. Te będą posadowione w tych samych miejscach, co te, które właśnie rozebrano.
Kto pokryje koszty przełożenia kanalizacji?
Kiedy już nowa przeprawa będzie gotowa, przeniesiona ma zostać pod nią kanalizacja z tymczasowej platformy. Koszt tej operacji szacowany jest na ok. 1,8 mln złotych i nie można go pokryć z dotacji przyznanej z budżetu państwa. Starostwo zwróciło się do gminy Wierzchosławice o sfinansowanie w połowie tego zadania. Porozumienia w tej kwestii jednak na razie nie ma.
- Znalezienie dodatkowych 900 tysięcy złotych to, w obecnej trudnej sytuacji popandemicznej, oznacza dla nas nie lada kłopot – przyznaje wójt Mróz.
Zdaniem Jacka Hudymy gmina powinna "z przyzwoitości" wesprzeć finansowo powiat w tej kwestii, gdyż kanalizacja należy do niej, a nie do starostwa i w jej interesie leży, aby tę sprawę sfinalizować. Ostateczną decyzję o ewentualnym wsparciu podejmą radni gminni.
- Znani tarnowianie na Instagramie. Co pokazują w sieci?
- Park Zdrojowy w Ciężkowicach już prawie gotowy [ZDJĘCIA]
- Zuza z "Policjantek i policjantów" to Maryla Morydz z Tarnowa [ZDJĘCIA]
- Wpadki inwestycyjne Tarnowa i okolic, z których śmiała się cała Polska [ZDJĘCIA]
- Najszybciej rozwijające się firmy z Tarnowa i regionu z Diamentami Forbesa