Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: niezwykłe odkrycie robotników drogowych

Bogusław Kwiecień
Łukasz Szymański, społeczny opiekun zabytków w Oświęcimiu, nad betonową kopułą prawdopodobnie schronu lub składu amunicji z czasów drugiej wojny światowej odkopaną podczas robót drogowych przy skrzyżowaniu ulic Lehnerta i Słowackiego
Łukasz Szymański, społeczny opiekun zabytków w Oświęcimiu, nad betonową kopułą prawdopodobnie schronu lub składu amunicji z czasów drugiej wojny światowej odkopaną podczas robót drogowych przy skrzyżowaniu ulic Lehnerta i Słowackiego Bogusław Kwiecień
Podczas prac drogowych na os. Chemików robotnicy dokopali się do betonowego schronu. - Wszystko wskazuje, że to jeden ze śladów w naszym mieście po drugiej wojnie światowej - mówi Łukasz Szymański, społeczny opiekun zabytków, który zgłosił ten fakt do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Robotnikom udało się odkopać bunkier na dwa metry w głąb, po czym zrezygnowali. - Byłoby dobrze sprawdzić, co kryje w środku - uważa Szymański.

Mieszkańcy sąsiednich domów snują domysły, co może się kryć pod betonową czaszą. Są tacy, którzy twierdzą, że mógł być to jeden ze składów amunicji dla obrony przeciwlotniczej. Potwierdzeniem tego ma być inne znalezisko, czyli podstawa działka przeciwlotniczego z sześcioma sztukami amunicji. - Wiele osób nie miało pojęcia, że ziemia kryje tutaj takie tajemnice - dodaje Szymański.

Zdaniem historyków schrony to pozostałość po niemieckich planach związanych z rozbudową Oświęcimia i zakładami chemicznymi koncernu IG Farben, które Niemcy zaczęli budować w kwietniu 1941 r. - To był projekt nigdzie wcześniej niespotykany. Przy budowie fabryki pracowali ludzie z całej Europy, od Hiszpanii po Rosję i od Norwegii po Włochy - mówi dr Piotr Setkiewicz, kierownik Centrum Badań w Muzeum Auschwitz-Birkenau. Pracowało tu 30 tys. ludzi, w tym 7 tys. Niemców, pozostałymi byli robotnicy przymusowi, głównie Polacy oraz jeńcy i więźniowie obozu koncentracyjnego.

Część niemieckich inżynierów i kierownictwa budowy zajęła domy po wysiedlonych Żydach. Z myślą o kadrze technicznej i urzędnikach koncern postanowił zbudować wielkie osiedle. W dużej części to budynki stojące do dzisiaj, począwszy od ul. Zawidzkiego, przez Smoluchowskiego do Skłodowskiej-Curie i od Łukasiewicza po Olszewskiego. To były mieszkania o wysokim standardzie od 70 do 90 mkw. - Od dziadków słyszałam tylko, że te domy zbudowano dla Niemców sprowadzonych tutaj w czasie okupacji - mówi Jolanta Mikołajczyk, mieszkanka os. Chemików.

Ulice były budowane zgodnie z ówczesnym niemieckim koncepcjami urbanistycznymi. Piętrowe budynki dzieliły szerokie ulice, w planach były parki i ogrody. - To miała być zachęta dla Niemców, aby po wojnie pozostali w Auschwitz - podkreśla dr Setkiewicz.

Dla niemieckich pracowników był specjalny program socjalny, obejmujący m.in. przydział świeżych jarzyn, czerwonego wina dla mężczyzn, białego deserowego dla kobiet. Przy fabryce powstał klub sportowy z sekcją szemierczą i biblioteka. - Niedawno jeden z mieszkańców przyniósł mi znaleziony na strychu odpis aktu urodzenia jakiegoś Niemca - mówi Łukasz Szymański. Na archiwalnych zdjęciach, które się zachowały, widać, że Niemcom żyło się tutaj sielsko do czasu aż miasto i IG Farben znalazły się w zasięgu alianckich bombowców. Wtedy Niemcy zaczęli tworzyć wokół fabryki i miasta system obrony przeciwlotniczej oraz budować betonowe bunkry.

Jeden powstał na Rynku, inne m.in. na dzisiejszym os. Chemików i na terenie zakładów. Powstało ich kilkadziesiąt. Dzisiaj jest już ich niewiele. Największy stoi przy ul. Śniadeckiego. Bunkier na Rynku został zburzony razem z pawilonem handlowym w 2010 r.

Na budowę zakładów Niemcy wydali pół miliarda ówczesnych marek. Była to ogromna kwota (pensja niemieckiego robotnika w zakładach wynosiła wtedy 150 marek). Produkcji nie udało się uruchomić. Prawie gotową instalację metanolu alianckie lotnictwo zbombardowało w sierpniu 1944 r.

Swoje plany na rozwój miały także niemieckie władze miasta. Wynikało z nich, że Auschwitz miało liczyć 35-40 tys. mieszkańców. Ich autorem był pełnomocnik burmistrza ds. przebudowy miasta inż. Hans Stosberg, który najpierw postanowił zerwać z "polsko-żydowskim charakterem zabudowy". Zaczęły się wyburzenia budynków, m.in. przy dzisiejszych ulicach: Plebańskiej, Dąbrowskiego, Solnej, a także w Rynku. Nowe budowle miały powstawać z rozmachem na miarę III Rzeszy.

Niemcy planowali wyburzyć także m.in. kościół parafialny pw. WNMP. - Plany urbanizacyjne w Starym Mieście zostały na papierze - mówi dr Piotr Setkiewicz, dodając, że w przeciwieństwie do IG Farben ówczesne władze miasta nie miały dostępu do tak dużych pieniędzy i materiałów budowlanych. Był to czas wojny i priorytet miał przemysł zbrojeniowy. Arkady przy ul. Plebańskiej i po drugiej stronie przy wejściu do apteki to przykłady, jak miała wyglądać zabudowa Starego Miasta według Niemców. - Z dostępnych dokumentów wynika, że po wysiedleniu żydowskich mieszkańców nie widzieli w mieście także miejsca dla Polaków, którzy mieli tutaj być do zakończenia rozbudowy - dodaje Setkiewicz.

Niemiecki koncern IG Farbenindustrie był przed drugą wojną światową największą firmą w Europie. Po 1933 roku jej dyrekcja wspierała finansowo partię nazistowską i odgrywała istotną rolę w zaopatrywaniu Wehrmachtu w paliwa syntetyczne i wiele innych produktów chemicznych. Od 1941 roku firma rozpoczęła budowę wielkiej fabryki kauczuku i benzyny w Monowicach k. Oświęcimia. Liczne selekcje do komór gazowych i wysoka śmiertelność były w znacznej mierze spowodowane dążeniem kierownictwa fabryki do osiągnięcia wysokiej wydajności pracy i pozbywania się więźniów "nieprzydatnych". Historia IG Farben jest istotnym przyczynkiem do zrozumienia mechanizmów współpracy pomiędzy niemieckimi przedsiębiorcami a aparatem SS.

Oświęcim dekretem Hitlera z 8 października 1939 został wcielony do III Rzeszy. Administracyjnie znalazł się w granicach rejencji śląskiej. W związku z budową obozu Niemcy usunęli miejscową ludność z najbliższej okolicy planowanego Auschwitz-Birkenau. Wokół obozu utworzono strefę buforową o powierzchni ok. 40 km kwadratowych.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska