To była jedna z największych manifestacji religijno-patriotycznych w historii Oświęcimia. 11 czerwca 1938 roku w pochodzie i uroczystościach związanych z przybyciem relikwii św. Andrzeja Boboli wzięło udział 20 tys. ludzi.
Co ciekawe, Oświęcim liczył wówczas 14 tys. mieszkańców, z czego połowę stanowiła ludność żydowska. - Kanonizacji, a potem powrotowi ciała św. Andrzej Boboli z Rzymu do Polski towarzyszył wielki entuzjazm - podkreśla ks. Tomasz Chrzan.
Wśród kilku powodów zwraca uwagę m.in. na przypisywane temu świętemu wstawiennictwo w ocaleniu świeżo odzyskanej przez Polskę niepodległości podczas najazdu bolszewików w 1920 roku. - 15 sierpnia 1920 roku, a więc w dzień „Cudu nad Wisłą” był ostatnim dniem nowenny do św. Andrzeja Boboli, patrona Polski - dodaje duchowny.
Na terenie Polski Oświęcim był drugim miastem, po Czechowicach-Dziedziciach, w którym zatrzymał się pociąg jadący z Włoch z pierwszym świętym kanonizowanym w XX wieku w okresie wolnej Polski. Trumna z relikwiami świętego, którego ciało nie uległo rozpadowi, wieziona była w przygotowanym na tę okoliczność wagonie-kaplicy. Specjalnym pociągiem wracali również pielgrzymi z Polski uczestniczący w rzymskiej uroczystości kanonizacyjnej Andrzeja Boboli.
Gdy stało się wiadomo, że pociąg zatrzyma się na trzy godziny w Oświęcimiu, wśród mieszkańców wybuchła wielka euforia. Ludzie byli dumni, że relikwie świętego, męczennika, proroka i patrona Polski będą mogli powitać przed Krakowem, Katowicami i Warszawą.
W uroczystościach wzięli udział nie tylko oświęcimianie, ale także mieszkańcy okolicznych miast i wsi. - Z tej okazji, jak zauważył ówczesny proboszcz ks. Jan Skarbek, nawet ludność żydowska udekorowała swoje domy - mówi ks. Tomasz Chrzan.
Pochód z relikwiami miał kilka kilometrów długości. Gdy jego przód sięgał mostu Piastowskiego na Sole, srebrną trumną, ważąca 250 kg wynoszono dopiero z dworca kolejowego. Za trumną szli kolejni ludzie. W przemarszu obok duchownych brały udział władze miasta, wojsko, strażacy, dzieci i młodzież ze szkół powszechnych, gimnazjum, studenci, przedstawiciele organizacji działających w mieście i okolicznych wsiach.
- Przypominam sobie głośno bijące dzwony i tłumy ludzi. Przed kościołem parafialnym tata wziął mnie na ręce, żebym mogła coś zobaczyć - opowiada Helena Jastrzębska, mieszkanka Oświęcimia, wówczas sześcioletnia dziewczynka. - Potem jeszcze przez kilka lat ludzie w mieście wracali do tej wielkiej uroczystości - dodaje oświęcimianka.
Pierwsza część uroczystości odbyła się właśnie w kościele parafialnym pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Z kościoła parafialnego pochód przeszedł następnie do Zakładu Towarzystwa Salezjańskiego. Tutaj mszę św. odprawił dyrektor zakładu salezjańskiego ks. Jan Śmiech, a kazanie wygłosił przez megafony ks. Jan Skarbek.
Po nabożeństwie triumfalny pochód ruszył z powrotem na dworzec kolejowy, skąd po pożegnaniu, pociąg z relikwiami wyruszył do Krakowa.
Andrzej Bobola urodził się w 1591 roku w Strachowicach k. Sanoka. Studiował filozofię i teologię w Akademii Wileńskiej. Święcenia kapłańskie przyjął w 1622 roku. Kronikarze opisują jego życie jako apostoła na ziemiach wschodnich (obecnie tereny Litwy i Białorusi). 16 maja 1657 roku został zamordowany przez kozaków w Janowie Poleskim. W 1755 roku papież Benedykt XIV orzekł, że poniósł śmierć za wiarę. W 1922 roku trumnę z relikwiami zajęli bolszewicy. W 1923 roku na prośbę papieża Piusa XI zgodzili się na jej przewiezienie do Rzymu.
Oświęcim. Tutaj stała kamienica Haberfelda, zanim powstał no...
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska