Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim, Wadowice: awaria! Głuche telefony

Małgorzata Gleń, (po), współpraca Bożena Chwiej
Dawid Lelito z Oświęcimia przez kilka godzin nie mógł normalnie pracować. W firmie nie działały telefony
Dawid Lelito z Oświęcimia przez kilka godzin nie mógł normalnie pracować. W firmie nie działały telefony Fot. Bożena Chwiej
Ponad 150 tysięcy osób nie mogło dzwonić Koparka przecięła kabel pod Bielskiem

Olbrzymia awaria telefoniczna w powiatach oświęcimskim i wadowickim. Ponad 150 tysięcy osób wczoraj nie mogło się nigdzie dodzwonić. Nie działały nawet numery na pogotowie, policję czy straż pożarną. Winę za totalny paraliż ponosi... koparka.

- W Wapiennicy pod Bielskiem doszło do przecięcia kabla - informuje Maria Piechocka, rzecznik Telekomunikacji Polskiej. - Bardzo przepraszamy naszych klientów. Naprawy potrwają do wieczora - mówiła wczoraj pani rzecznik, tłumacząc, że TP nie zawiniła.

- Z czymś takim jeszcze się nie spotkałem. Od godziny 10 rano nasze telefony milczą, a my nie możemy się nigdzie dodzwonić - wzdycha oburzony Dawid Lelito z Oświęcimia, który pracuje w salonie komputerowym w centrum miasta. - Nie miałem pojęcia, co się dzieje, dopiero w radiu powiedzieli, że jest jakaś poważna usterka koło Bielska-Białej i nie wiadomo, kiedy będzie połączenie z siecią - dodaje.

Uszkodzenie kabla spowodowało, że zamilkły telefony stacjonarne i komórkowe sieci Orange.
Jak na szpilkach cały wczorajszy dzień siedziała Anna Pieńczek, emerytka z Oświęcimia. Kobieta choruje na serce i na nadciśnienie. - Mieszkam sama, więc gdybym poczuła się źle, nawet nie miałabym jak wezwać pogotowia - mówi roztrzęsiona staruszka. - Już dawno się tak nie bałam jak dziś - dodaje, spoglądając na aparat telefoniczny.

Telefony pogotowia, policji i straży pożarnej milczały wczoraj przez kilka godzin, ale nie dlatego że było tak spokojnie. Zdarzały się wypadki, ludzie potrzebowali pomocy lekarskiej.

- Dzięki Bogu, niektórym udawało się do nas dodzwonić - mówi Jerzy Walczak, rzecznik straży pożarnej w Wadowicach.
Właśnie telefony alarmowe Telekomunikacja przywróciła pierwsze.
- Udało nam się przełączyć te numery na inne nadajniki - wyjaśnia Maria Piechocka.

W Wadowicach na awarię dodatkowo nałożyło się jeszcze jedno zdarzenie.
Złodziej ukradł wart 6 tys. zł 180-metrowy kabel światłowodowy, biegnący wzdłuż mostu kolejowego w Woźnikach. Na razie nie wiadomo, w jakim stopniu to on spowodował zamilknięcie komórek w powiecie wadowickim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska