https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki i położne wywalczyły podwyżki

Agnieszka Nigbor-Chmura
Nikt nie stanął z siostrami do protestu, ale pieniądze otrzymają wszyscy. Na razie tylko na pół roku, potem zasiądą do rozmów.

Wczoraj, w szóstym dniu trwającej od ubiegłej środy w gorlickim szpitalu akcji protestacyjnej, dyrektor złożył propozycje podwyżek z nadwykonań za 2015 rok. Na mocy porozumienia pielęgniarki i położne otrzymały po 120 złotych brutto. Pieniądze te będą im wypłacane od tego miesiąca przez pół roku. Potem znów przyjdzie czas na negocjacje.

Po 150 złotych dostaną pracownicy techniczni i ci z działu administracji. Pozostały personel biały, czyli m.in. farmaceuci, laboranci, fizjoterapeuci i rehabilitanci, będą otrzymywać po 200 złotych. Najlepiej na podziale środków wyszli mimo wszystko lekarze. Im już w piątek dyrektor wypłacił po 600 złotych, przy czym pieniądze dostali nie od kwietnia, jak pozostałe grupy zawodowe, ale wstecz - od stycznia.

Koniec gorzkich słów, koniec nocowania w szpitalnej świetlicy i koczowania przy drzwiach gabinetu dyrektora. Wczoraj, w szóstym dniu akcji protestacyjnej, dyrektor szpitala w Gorlicach Marian Świerz złożył propozycje podwyżek z nadwykonań za 2015 rok. Do tej pory konsekwentnie utrzymywał, że podwyżki po 600 złotych dostaną tylko lekarze. Okazuje się jednak, że pieniędzy wystarczy dla pielęgniarek i położnych, dla pracowników działu technicznego, laborantów, farmaceutów, fizjoterapeutów, pracowników administracji.

- To jak cudowne rozmnożenie - śmieje się Danuta Kamińska, szefowa OZPiP gorlickiego szpitala. - Pieniądze znalazły się dla wszystkich. A można było tak od razu, bez zbędnego stresu. Teraz emocje już stygną. Jedyne, co pozostało, to niesmak, że po raz kolejny musiałyśmy upomnieć się o swoje, choć nasza grupa zawodowa stanowi ponad 50 proc. 800-osobowej ekipy szpitala - tłumaczy.

Danuta Kamińska podkreśla, że pieniądze to sprawa wtórna, cel pielęgniarek i położnych był zgoła inny. - Zostałyśmy wyeliminowane z rozmów i negocjacji, a na to nie mogłyśmy pozwolić. Dyrektor wie, że w przyszłości taka sytuacja nie może się powtórzyć. Żadne pieniądze nie będą tu już dzielone pod stołem - tłumaczy.

Na mocy wczorajszego porozumienia pielęgniarki i położne otrzymały po 120 złotych brutto. Pieniądze te będą im wypłacane od tego miesiąca przez pół roku. - Potem znów usiądziemy do rozmów - dodaje Danuta Kamińska.

Po 150 złotych dostaną pracownicy techniczni i ci z działu administracji. Pozostały personel biały będzie otrzymywać po 200 złotych. Najlepiej na podziale środków wyszli mimo wszystko lekarze. Im już w piątek dyrektor wypłacił po 600 złotych, przy czym pieniądze dostali nie od kwietnia, jak pozostałe grypy zawodowe, ale wstecz - od stycznia.

W szpitalu podnoszony jest jeszcze jeden argument. To nikt inny, jak położne i pielęgniarki właśnie stanęły murem za wszystkimi grupami zawodowymi i ostatecznie to one wywalczyły dla nich pieniądze. Takiego zarzutu nie chce komentować Wiesław Holik, szef Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia. - To, że nie protestowaliśmy, nie oznacza, że nie interweniowaliśmy w sprawie podwyżki - mówi.

Od stycznia domagali się podwyżek. - Nie mamy nic przeciwko pielęgniarkom, ale niech i one spróbują nas zrozumieć. Z rządowego programu dostaną w sumie 1600 złotych brutto. Co prawda, w ciągu czterech lat, ale wielu pracowników administracji, działu technicznego lub kuchni ma niewiele wyższą pensję zasadniczą - mówi.

Podkreśla, że oni też wypracowują kontrakt, wprawdzie nie wszyscy bezpośrednio przy łóżku pacjenta, ale choćby dbając o to, by chory dostał np. tlen, gdy tego potrzebuje. - Gros remontów w szpitalu to zasługa załogi. Mniejsze i większe modernizacje, a nawet naprawa sprzętu medycznego należy do nas - wymienia z kolei Jan Jamiński, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji NSZZ Solidarność.

Wyliczyli, że średnia płaca zasadnicza w ich grupie, to 1500-1700 złotych brutto. Żal był tym większy, że podczas strajków w 2008 roku wypracowane zostało porozumienie pomiędzy dyrekcją szpitala a wszystkimi związkami. - Ustaliliśmy wówczas poziom oczekiwanych zarobków w poszczególnych grupach zawodowych, bo wydawało nam się, że to jakoś ucywilizuje przyszłe podwyżki - przypomina przewodniczący Wiesław Holik. - Przez te osiem lat wszystkie ustalenia zostały tylko na papierze - dodaje.

Teoretycznie pracownicy techniczni, których reprezentuje Wiesław Holik, uzyskali podwyżki w kwotach zbliżonych do tych, o które wnioskowali, ale tylko na pół roku. - Wciąż bez rozstrzygnięcia jest wprowadzenie dodatku za pracę w niedzielę i w święta dla pracowników niemedycznych - komentuje Wiesław Holik. - Pewności, że po pół roku pieniądze nadal będą, też nie mamy - żali się.

Gazeta Gorlicka

Wybrane dla Ciebie

Najlepsze książki na Dzień Dziecka dla młodych czytelników

Najlepsze książki na Dzień Dziecka dla młodych czytelników

Fortepian za prawie 130 tys. zł już stoi nad Bagrami. Każdy będzie mógł na nim zagrać

Fortepian za prawie 130 tys. zł już stoi nad Bagrami. Każdy będzie mógł na nim zagrać

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska