Od 1 kwietnia po rzece pływają już pierwsze łodzie flisackie. To tego dnia rokrocznie flisacy rozpoczynają po zimowej przerwie spływy przełomem Dunajca.
- Początek sezonu nie cieszy się zbyt duża popularnością. Na tą chwilę pogoda nas nie rozpieszcza, bo zima w górach na dobre się jeszcze nie skończyła. Wiosna zaczyna nieśmiało do nas zaglądać. Kilka dni cieplejsze, które były pokazały, że ludzie chcą do nas przyjechać - mówi prezes Jerzy Regiec.
Flisacy liczą, że prawdziwe tłumy pojawią się na majówkę. To właśnie w pierwszych dniach maja rodacy chętnie decydują się na dłuższą eskapadę i to zarówno pod Tatry, jak i w Pieniny. A w tym bardziej w tym roku, kiedy długi weekend majowy to aż cztery dni wolnego od pracy.
Przed majówką flisacy zaplanowali uroczyste rozpoczęcie sezonu turystycznego. Inauguracja będzie w sobotę 23 kwietnia. Poprzedzi ją uroczysta msza święta polowa na przystani w Sromowcach Kątach, którą poprowadzi bp Robert Chrząszcz z archidiecezji krakowskiej. Po nabożeństwie łodzie flisackie zostaną poświęcone. Jak zapowiedział prezes Jerzy Rogiec, na zakończenie uroczystości zaproszeni goście i turyści wezmą udział w spływie przełomu Dunajca.
Jak co roku flisacy przed rozpoczęciem sezonu przygotowują się z dużą uwagą. Górale chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Poza corocznymi przeglądami przystani, sprawdzeniem koryta, w tym roku zakupili m.in. nowoczesne defibrylatory AED, aby zwiększyć bezpieczeństwo turystów przebywających w Pieninach. Dodatkowo flisacy wzięli udział w ćwiczeniach zorganizowanych przez ratowników Grupy Podhalańskiej GOPR.
- Przeprowadziliśmy szkolenie z zakresu pierwszej pomocy i obsługi AED dla pierwszego rocznika kandydatów na flisaków, dodatkowo zapoznaliśmy ich z niebezpieczeństwami i sytuacjami awaryjnym, które mogą ich spotkać podczas obsługi ruchu turystycznego – poinformowała Grupa Podhalańska GOPR.
Choć zwarci i gotowi, górale z Pienin nie liczą na powtórzenie rekordu z ubiegłego roku kiedy z przeprawy tratwami skorzystało ponad 340 tysięcy osób. Szanse na to, że tegoroczny sezon flisacki okaże się równie dobry, są niewielkie. Zdaniem flisaków wojna na Ukrainie, przedłużające się działania zbrojne na wschodzie mogą skutecznie zniechęcić zagranicznych turystów do odwiedzenia naszego kraju, tym samym Pienin.
- Wojna nam nie pomaga. Spodziewamy się, że nie będzie w tym roku gości z zagranicy. Boją się oni ryzyka. Dotychczas dużą klientelę mieliśmy z Niemiec. Nie liczymy na nich w tym roku. Przez nasze położenie geograficzne dla nich już jesteśmy na linii frontu - tłumaczy prezes stowarzyszenia.
Flisacy obawiają się, że obecny rok może być równie mizerny turystycznie jak pandemicznym 2020 rok. Górale liczą na krajowych turystów. – Przez sytuacje większość naszych rodaków wybierze wypoczynek w kraju. Od jakiegoś czasu wyjazd na wakacyjny wypoczynek to dla Polaków standard. I z tego się cieszmy. Liczymy że, jeśli się nic gorszego nie wydarzy to sezon nie będzie zły. Wiemy, że to będzie trudne lato. Ale jeśli pogoda dopisze to i turyści będą - podsumowuje Regiec.
Spływ przełomem Dunajca to niewątpliwie jedna z największych atrakcji turystycznych w Pieninach. Przeprawa drewnianymi tratwami rozpoczyna się w Sromowcach Kątach. Turyści mają do wyboru dwie wodne trasy: do Szczawnicy i do Krościenka. Spływ do Szczawnicy ma długość 18 km i trwa 2 godziny i 15 minut. Natomiast trasa do Krościenka ma 23 km długości i zajmuje 2 godziny i 45 minut.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
