Słynny Roy Jones Jr chce walki z Pawłem Kołodziejem
Nie sprawdziły się obawy Kołodzieja. Jeszcze przed pojedynkiem przypominał, że jego argentyński przeciwnik najgroźniejszy jest na początku walk. Ordiales przed starciem z Małopolaninem na ring wychodził 34 razy. Zwyciężył w 26 walkach, z czego 24 razy przed czasem. - 80 procent nokautów zadaje w pierwszych rundach. Trzeba będzie się skupić - przestrzegał Polak. - Wiem, że jest bardzo niebezpieczny na początku. Lewy sierpowy ma bardzo mocny. Jest wysoki. Moje warunki. Kawał chłopa. Będzie trzeba się skoncentrować - dodawał.
Mimo obaw, w sobotę od pierwszych sekund dominował jednak 31-letni kryniczanin. W drugiej rundzie zaprezentował swoją nową broń - lewy sierpowy bity z odejścia. Po takim ciosie Argentyńczyk pierwszy raz wylądował na deskach. Po chwili długi prawy prosty ponownie powalił Ordialesa. Co prawda pięściarz z Ameryki Południowej chciał kontynuować walkę, jednak z jego narożnika na ring rzucono ręcznik. Kołodziej nie ukrywa, że jest zaskoczony szybkim zwycięstwem.
- Nie spodziewałem się, że tak łatwo pójdzie. Ludzie z jego otoczenia wiedzieli, że już nie ma szans na wygraną. Po lewym sierpowym widziałem w jego oczach, że wygrałem - przyznaje bez ogródek.
Najbliższe miesiące będą przełomowe w karierze niepokonanego Kołodzieja. W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że walką z nim zainteresowany jest słynny Roy Jones Jr. - Mógłbym się bić z żywą legendą. Skonfrontować się z taką gwiazdą, to dla każdego zawodnika wyróżnienie - mówi z zachwytem kryniczanin.
We wszystkich najważniejszych rankingach kategorii junior ciężkiej Kołodziej sklasyfikowany jest bardzo wysoko. Najwyżej ocenia Polaka WBA. W klasyfikacji tej federacji zajmuje drugie miejsce. Nieunikniona (patrz rozmowa obok - red.) wydaje się jego walka z mistrzem WBA Guillermo Jonesem. - Ma swoje lata (39 - red.), ale jest świetnym technikiem. Jestem w stanie zostać nowym mistrzem - jasno stawia sprawę polski bokser.
- Pierwszy o tym mówiłem. Takie jest założenie, że Paweł za dwa lata ma być mistrzem świata. On ma to coś. Widział pan jak przeciwnik się przewrócił? Kołodziej potrafił (a zawodnicy w dwunastej rundzie są już na rezerwie) zadać decydujący cios. Jaka to musiała być dynamika - tak były dwukrotny mistrz olimpijski, a teraz ekspert telewizji Polsat Jerzy Kulej, w czerwcu 2010 roku po wygranej walce z Parfaitem Amougui Amougou chwalił Kołodzieja.
Od tamtej pory minęło już niemal półtora roku. Wkrótce przekonamy się, czy legendarny polski pięściarz trafnie przewidział przyszłość młodszego kolegi.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!