Jarosław Chowaniec jest wychowankiem oświęcimskiej Unii. Jako zawodnik pamięta jeszcze czasy jej występów w grupie bielsko-katowicko-częstochowsko-opolskiej trzeciej ligi. W roli szkoleniowca prowadził zespoły w niższych ligach, nie tylko w powiecie oświęcimskim, ale także chrzanowskim. Jesienią był szkoleniowcem Pogórza Gierałtowice (klasa B Oświęcim).
- Jesienią tylko raz widziałem przeciszowian w akcji, w przegranym meczu w Rajsku 0:1, z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa oświęcimskiej klasy A – wyjawia Jarosław Chowaniec. - Na podstawie tego jednego spotkania nie chciałbym wyciągać zbyt daleko idących wniosków o swojej nowej drużynie, bo na Rajsko „spina” się każda ekipa.
Nowy szkoleniowiec przeciszowian ma jednak świadomość, że kadra zespołu jest ciekawa. Na pewno do liderów należą zawodnicy mający przeszłość w oświęcimskiej Sole, jak choćby Michał Tobik.
Wiosną w barwach Przeciszovii kibice z pewnością nie zobaczą Tomasza Dzideckiego, który zdecydował się na wyjazd zagraniczny. - Na pewno muszę poszukać kogoś na środek obrony. Na tej pozycji ciężko jednak znaleźć wartościowego zawodnika – przyznaje trener Chowaniec. - Jednak nie rezygnuję. W ostateczności będziemy przekwalifikowywać któregoś z chłopców z obecnej kadry.
Nową postacią Przeciszovii będzie najprawdopodobniej 31-letni Rafał Sergiel, zawodnik mający ofensywne zadania.
Szkoleniowiec cieszy się, że stabilizacja kadrowa powinna być w rundzie wiosennej atutem przeciszowian.
O celach na rundę wiosenną nie chce głośno mówić. Wiadomo, że o awans bić się będą Rajsko z Zatorzanką. Może jeszcze do rywalizacji włączy się kęcki Hejnał. - Chcemy plasować się tuż poza ścisłą czołówką – podkreśla Chowaniec. - Do piątej w tabeli Polanki tracimy tylko pięć punktów, a do czwartego Bobrku o dwa więcej. Cudotwórcą nie jestem i mam świadomość, że na tym szczeblu futbol jest dla chłopców hobby, ale jeśli będziemy się wspierać nawzajem, to możemy coś razem osiągnąć.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska