Miejscowy Czuwaj plasuje się w połowie tabeli i ma o osiem punktów więcej od chrzanowian, a plasujących się na ostatnim bezpiecznym miejscu. Dla podopiecznych Rafała Bugajskiego jest to okazja do wyjazdowego przełamania.
- Przed rokiem przegraliśmy w Przemyślu jedną bramką, tracąc decydującego gola na sekundę przed końcową syreną. Z kolei u siebie wygraliśmy, więc bilans bezpośrednich spotkań mieliśmy lepszy. Na pewno jest to zespół pozostający w naszym zasięgu – uważa Marcin Dęsoł, prezes chrzanowian.
MTS pojedzie do Przemyśla bez swojego lidera, Marcina Skoczylasa, który miał wypadek w pracy, więc czeka go przerwa. Jednak po kontuzjach do składu powrócą Michał Gasin, Mateusz Krasucki i Karol Put. Pierwsza dwójka jest leworęczna. - Takich zawodników w grudniowych meczach bardzo nam brakowało – zwraca uwagę prezes Dęsoł.
Chrzanowianie mają świadomość, że punkty są im bardzo potrzebne, bo w następnym meczu podejmą Unię Tarnów, wicelidera rozgrywek. W derbach Małopolski także będzie ciężko, a dwa tygodnie później mają wolne, bo mecz w Wieluniu rozegrali awansem, w grudniu, przegrywając 27:34.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska