Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Mandrysz: Trzeba było szanować remis w końcówce spotkania

Marcin Małyszka
Piotr Mandrysz, trener Termaliki
Piotr Mandrysz, trener Termaliki Andrzej Banaś / Polska Press
Termalica przegrała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1:2 i cały czas drży o utrzymanie. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek „Słonie” mają tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

Trener Termaliki, Piotr Mandrysz jest zawiedziony porażką swojego zespołu, ponieważ uważa, że zasługiwali choćby na remis. - Graliśmy już tutaj po raz drugi. Za pierwszym razem ponieśliśmy sromotną porażkę, dzisiaj ten mecz miał zupełnie inny wymiar. Raz, że stawka meczu była inna, a dwa, że napsuliśmy trochę krwi Śląskowi. Ale to marne pocieszenie, ponieważ wracamy bez punktów.

Zespół z Niecieczy przyjechał do Wrocławia o pełną pulę, ale jak sam trener przyznał, pod koniec meczu trzeba było dowieść ten remis do końca. - Gdy przegrywa się jedną bramką i doprowadza do wyrównania, a do końca pozostało tylko kilka minut to trzeba mieć trochę rozsądku i pilnować tego punktu. Uważam, że zasłużyliśmy na ten remis, ale przeciwnik skontrował nas w końcówce i niestety przegraliśmy.

Mandrysz został zapytany, czy nie żałuje tego, że nie wpuścił wcześniej na boisko świetnie spisującego się Wojtka Kędziory. - Taki sam manewr zastosowaliśmy w Krakowie i tak jak dzisiaj, przyniósł bardzo dobry efekt. Po wejściu Wojtka wyrównaliśmy i wszystko szło zgodnie z planem. Ciężko teraz gdybać co by było gdyby.

W zespole gości nie widać było tak dużej determinacji, jak w poczynaniach Śląska, jednak trener nie zgodził się ze stwierdzeniem, że jego piłkarze nie walczyli na boisku. - Może z boku to to było widać, ale piłkarze walczyli o każdą piłkę, próbując osiągnąć jak najlepszy rezultat. Zawodnicy grali pod bardzo dużą presją i może to spowodowało, że z boku wyglądało tak, a nie inaczej.

Mandrysz uważa, że bramka zdobyta przez jego zespół była prawidłowa i Dwali, który strzelił gola samobójczego w tej sytuacji, nie był faulowany. Sądzi, że była to męska walka w polu karnym. - Skoro piłka odbiła się od jego pleców to oznacza, że nie było zainteresowany piłką. Także było to twarda walka dwóch rosłych facetów, który każdy miał swoje zadanie do wykonania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piotr Mandrysz: Trzeba było szanować remis w końcówce spotkania - Gol24

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska