Jest środkowym pomocnikiem beniaminka IV ligi, zajmującego na półmetku rozgrywek siódme miejsce w tabeli. W Sokole, którego jest wychowankiem, występuje już od 14 lat.
- Jest szybki, ciągle w ruchu, dużo widzi na boisku, potrafi popisać się prostopadłym podaniem, ma także dobry odbiór piłki - chwali piłkarza były prezes klubu ze Słopnic Stanisław Dębski.
Przed kilku laty utalentowanym graczem zainteresowały się aż trzy krakowskie kluby: Cracovia, Wisła i Hutnik. W tym pierwszym był dwukrotnie na testach. W 2018 roku kontuzja więzadeł krzyżowych przednich wyłączyła Nowaka z gry na wiele miesięcy, ale wrócił do futbolu.
Mecze i treningi łączy z pracą zawodową - przy wykańczaniu wnętrz biurowych u głównego sponsora klubu. Pracuje głównie w Warszawie, dlatego we wtorki i czwartki trenuje w miejscowej, A-klasowej Koronie, a w piątki w Sokole, w którym w weekendy rozgrywa swoje mecze.
Gra jako typowa „10”. Ma na koncie cztery gole. Więcej - sześć lub siedem - żółtych kartek. Przyznaje, że gdyby chciał coś poprawić w swej postawie na boisku, to przede wszystkim mentalność, zbytnią nadpobudliwość.
- Lubię sobie „pogadać” na boisku. Często otrzymuję kartki za dyskusje z rywalami i sędzią. Poza murawą staram się mieć jednak dobry kontakt ze wszystkim. Na przykład podczas jednego z meczów wdałem się w „pyskówkę” z zawodnikiem drugiej drużyny, a następnego dnia spotkaliśmy się nad jeziorem i rozmawialiśmy tak, jakbyśmy byli najlepszymi kumplami. Każdy konflikt zaczynam i kończę na boisku – wyznaje.
Na zielonej murawie gra z numerem 17. Nieprzypadkowo. Jego idolem jest bowiem chilijski piłkarz Alexis Sanchez, który początkowo w Arsenalu Londyn występował właśnie z nr 17 (potem z nr „7”, dziś też z nim gra w Interze Mediolan).
- Śledzę jego występy od czasu, gdy grał jeszcze w Barcelonie. Sanchez jest wprawdzie skrzydłowym, a ja pomocnikiem, ale wcześniej też grałem na skrzydle - na lewym. Na prawym występował Dominik Pach, a na środku ataku mój brat bliźniak Patryk - tłumaczy Fabian Nowak. I chwali się, że w Małopolskiej Lidze Juniorów w ciągu dwóch sezonów strzelili aż 103 bramki.
Patryk Nowak także jest wychowankiem Sokoła. I również był na testach - razem z bratem - w Cracovii. Nadal gra jako napastnik. Jest czołowym strzelcem drużyny, w rundzie jesiennej IV ligi uzyskał aż 17 bramek.
- Choć jesteśmy bliźniakami, nie jesteśmy identyczni. Tak było tylko do około dziesiątego roku życia. Teraz mamy inne rysy twarzy, ja mam włosy zaczesane na lewą, a Patryk na prawą stronę głowy. Ktoś, kto nas częściej widzi, łatwo potrafi nas odróżnić - opowiada Fabian Nowak.
Na boisku zdarzało się jednak, że mylili ich piłkarze przeciwnych ekip. To było za czasów gry w Małopolskiej Lidze Juniorów. - Na przykład ktoś do mnie mówił: „Patryk, dziś nam nie strzelisz bramki” - mówi Fabian.
Zdarzało się też, że wykorzystywali fakt, że są bliźniakami. Na przykład, gdy Fabian chodził do liceum, a Patryk do technikum.
- Kiedyś Patryk poprosił mnie, abym go zastąpił na ostatniej lekcji - języka angielskiego. Wszedłem za niego do klasy. Inni uczniowie wiedzieli, że to jestem ja, a nie mój brat, ale nauczycielka się nie zorientowała. Wywołała mnie nawet do odpowiedzi. Dostałem ocenę dostateczną. Na pięć minut przed końcem lekcji do klasy wszedł brat i zapytał, czy może poprosić Patryka. Nauczycielka była bardzo zaskoczona widząc nas obu. Zapytała mnie, czy to ja jestem Patryk. Nie przyznałem się, że nie, żeby nie było kłopotów - zdradza Fabian.
- Iga Świątek jakiej nie znacie. Co robi, gdy nie gra w tenisa? [ZDJĘCIA, FILMY]
- Żona byłego piłkarza Realu Madryt Ezequiela Garaya lubi pozować nago
- Film o Jerzym Furmanku. Długo siłował się z rywalami i życiem, krótko ze śmiercią
- Nowy strój meczowy Garbarni Kraków na 100-lecie klubu ZDJĘCIA
- Ostatni ligowy mecz Cracovii bez obcokrajowców
- Ukochane naszych piłkarzy ręcznych, którzy grali w MŚ Egipt 2021
