Płynęli pontonem nad Bałtyk, doszli na Olimp, teraz pojadą na Gibraltar

Wspólne podróżowanie Maćka i Zbyszka zaczęło się w 2016 r.. Postanowili przepłynąć pontonem z Nowego Sącza do Gdańska. Udało im się to w ciągu 28 dni. Rok później postawili przed sobą inny cel. Postanowili na piechotę dotrzeć na Olimp, najwyższy szczyt Grecji. Po 58 dniach wędrówki dotarli do - według mitologii greckiej - siedziby bogów.

- Po dwóch latach przerwy wyruszamy w kolejną ekstremalną podróż. Tym razem rowerami - mówi Maciej Waligóra. - W ciągu dwóch miesięcy zamierzamy przejechać przez dwanaście państw m.in. przez Alpy i Pireneje, żeby dotrzeć na Gibraltar.

Jak przyznają młodzi sądeczanie, będzie to jak do tej pory zdecydowanie najbardziej wymagająca podróż. Założyli, że przejadą 4115 km, a żeby osiągnąć cel, muszą każdego dnia przepedałować blisko sto kilometrów.

- Oczywiście taki jest plan, choć nie wykluczone, że jednego dnia uda nam się zrobić setkę, a kolejnego mniej. Dlatego rezerwujemy na podróż dwa miesiące - podkreśla Maciek. - Ludzie nas pytają dlaczego Gibraltar. Więc wyjaśnię. Dlatego, że jest daleko, że jest to piękne miejsce i najważniejsze - widać stamtąd Afrykę.

Sądeczanie do podróży przygotowują się od kilku miesięcy. Niemal każdego dnia pokonują co najmniej 20-kilometrowe trasy. Mają już skompletowany sprzęt na drogę, dzięki ich dwóm oficjalnym partnerom - Bike Atelier oraz Brubeck.

- Gdyby nie wsparcie tych dwóch firm, pewnie ciężko byłoby się nam wybrać, bo ja tak naprawdę nie miałem dobrego roweru - przyznaje Waligóra. - Niestety ta wyprawa będzie kosztowna, a najwięcej pieniędzy musieliśmy przeznaczyć na bilety lotnicze, żeby wrócić do Polski.

Sądeczanie w podróż wyruszą w sobotę, 7 września. Każdy, kto chciałby dołożyć grosz do ich wyprawy, może to zrobić za pośrednictwem portalu Zrzutka.pl wpisując: Wyprawa rowerem z Polski na Gibraltar.

WIDEO: Dzieci mówią jak jest