Naukowcy wymyślili, żeby używać owiec jako "żywych kosiarek" na wałach przeciwpowodziowych koło Bochni.
Górale wiedzą to od dawien dawna. Owce zjedzą każde dziadostwo i nawożą naturalnie glebę. Więc coś pożytecznego po nich zostaje.
Owce będą chciały jeść inną trawę niż z Podhala?
Na krakowskich Błoniach im smakowała. W dobrej kondycji wróciły, mleka im przybyło. Nawet głosy słyszałem, że takiej koniczyny, to nigdzie nie ma.
A oscypki dobre będą, jak się najedzą takiej trawy?
Na pewno lepsze, niż te wszystkie chemikalia, co nas nimi trują w sklepach.
Owca umie pływać? Bo co, jak spadnie z wału?
Jak każde zwierzę, owca też umie pływać. W potokach górskich, w rzekach kąpią się przecież. Najlepiej to sobie radzą stylem, co się nazywa "żeby nie utonąć".
Ile trawy potrafi zjeść owca?
Tyle, by nie padła, a była najedzona. Każda inaczej. Na jednym hektarze pola pasie się pięć owiec.
A jaka nagroda po takiej ciężkiej pracy?
Owcę, jak każdą kobietę, można wziąć do fryzjera, paznokcie zrobić, futro obciąć. Zwierzęta nam służą, więc trzeba o nie dbać (śmiech).