Czytaj też: Zapada się nawierzchnia boiska za milion
- Byłem zdziwiony zagraniem do przeciwnika. Ale dopiero po końcowym gwizdku, gdy zobaczyłem, że moi zawodnicy wykonują taniec zwycięstwa z uczniami z Rupniowa, przyszło mi do głowy, że się podłożyli - wspomina czwartkowy mecz Krzysztof Wiśniowski, nauczyciel wychowania fizycznego w Gimnazjum Samorządowym w Tymbarku, który prowadzi drużynę szczypiornistów. - Takie zachowanie u chłopców, którzy płaczą zwykle po przegranej?
W rozgrywkach brało udział dziesięć drużyn. Do finału weszły trzy: z Mszany Dolnej, Rupniowa i Tymbarku. Mszana zremisowała z Rupniowem 4:4, z Tymbarkiem wygrała 10:3. O tym, kto zwycięży i będzie reprezentował powiat na turnieju rejonowym, miała zdecydować potyczka Rupniów-Tymbark. Na kilkanaście sekund przed jej końcem Rupniów wygrywał 10:3 i potrzebował jednej bramki, żeby pokonać Mszanę w klasyfikacji punktowej. To wtedy zawodnik z Tymbarku rzucił piłkę w stronę przeciwnika, a ten strzelił gola, bo bramkarz nie zdążył wrócić na miejsce po wcześniejszej akcji.
- Gdyby nie ten gol, byłaby dogrywka między nami a Rupniowem - ubolewa Grzegorz Szynalik, wuefista z ZSM nr 1 w Mszanie Dolnej, opiekun szczypiornistów. - Nie możemy tak zostawić tej sprawy i tolerować niesportowego zachowania. - Monitoring nie pozostawia wątpliwości, że to nie było zagranie fair play - dodaje Zbigniew Stachura, wuefista z Mszany Dolnej. Był na meczu i analizował nagranie. Mówi, że dopiero ostatnia minuta potyczki budzi wątpliwości - wcześniej zawodnicy z Tymbarku zaciekle walczyli.
Jak twierdzi Wiśniowski, uczeń podejrzany o niesportowe zachowanie tłumaczy je amnezją. - Chłopcy nie potrafią też powiedzieć, dlaczego cieszyli się razem z Rupniowem - zastrzega. - Tymbark kibicował nam zanim jeszcze było wiadomo, że spotkamy się w finale, stąd wspólny taniec po meczu - podejrzewa Robert Piwowarczyk, wicedyrektor Publicznego Gimnazjum w Rupniowie, opiekun szczypiornistów. Nie wierzy, że zawodnicy się dogadali: - Nie widziałem tej zagrywki, monitoring jednoznacznie nie wskazuje, że przeciwnik podał piłkę mojemu zawodnikowi. Mój zawodnik twierdzi, że ją przejął.
Dodaje, że już po meczu chciał oddać zwycięstwo Msza-nie Dolnej, na co nie zgodzili się tamtejsi wuefiści. Sprawą zajmie się dzisiaj Międzyszkolny Ośrodek Sportowy w Limanowej, organizator rozgrywek. Nauczyciele z Mszany zaproponowali, by ich uczniowie zagrali ponownie z Rupniowem. Zgadza się na to Piwowarczyk. - Meczu nie powtórzymy, bo zgodnie z regulaminem zakończyliśmy turniej. Niesportowe zachowania się zdarzają - uwa-ża Feliks Piwowar, wicedyrektor MOS. - Przeanalizujemy sprawę i zdecydujemy, czy wyciągniemy wobec uczniów konsekwencje.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!