W ubiegłym tygodniu Europejska Agencja Środowiska (EEA) uruchomiła specjalną stronę (http://airindex.eea.europa.eu), która monitoruje stan powietrza w Europie. Mieszkańcy mogą sprawdzić jego jakość w różnych miastach i regionach, gdzie są zainstalowane stacje pomiarowe. Mapa działa od kilku dni, ale już widać, że Polska na tle innych krajów wypada „czerwono”.
System działa w oparciu o ponad 2 tys. stacji monitoringowych rozsianych po prawie całej Unii Europejskiej. Na razie brak jest tylko danych z Włoch i krajów bałkańskich.
Mapa ruszyła 16 listopada. Poziom smogu możemy sprawdzić aktualnie oraz od jednej do 47 godzin wstecz. Przykładowo, w sobotę 18 listopada większość Polski była „czerwona”, co oznaczało znaczne przekroczenia norm dla pyłów PM10 i PM2,5.
Według skali EEA dobry i umiarkowany stan powietrza (dla pyłu PM10) mieści się w średniodobowym przedziale od 0 do 20 i od 20 do 35 mikrogramów na metr sześcienny. Średni poziom jest dla przedziału 35-50, zły 50-100 i bardzo zły od ponad 100. W naszym kraju zły stan powietrza zaczyna się po przekroczeniu 141 mikrogramów, a bardzo zły od 200.
Wielki smog w Krakowie, internauci próbują złapać oddech MEM...
We wspomnianą sobotę stan powietrza w Polsce był zły lub bardzo zły. W Krakowie stężenie pyłu PM10 wynosiło 70 mikrogramów. W tym samym czasie wysokie stężenia pyłów były w Niemczech na obszarze Zagłębia Ruhry. Gorzej niż w Polsce było tylko na południu Hiszpanii. Tam jednak wysokie stężenia dotyczą regionów silnie zindustrializowanych, a w Polsce z reguły mieszkalnych.
- Jako Polski Alarm Smogowy od dłuższego czasu apelowaliśmy o zunifikowany europejski system informowania o jakości powietrza. Dwa lata temu przygotowaliśmy raport, w którym mówiliśmy o żelaznych płucach Polaków. Bo gdy na zachodzie ogłasza się alarmy smogowe, u nas mówi się dopiero o przekroczeniu dopuszczalnych norm - mówi Andrzej Guła.
Przykładowo, gdy Paryż jest oznaczony na czerwono, bo stężenie zanieczyszczenia sięga 80 mikrogramów, w Polsce jest zaledwie „żółto”. Nowa mapa od EEA to wyklucza, bo pokazuje ujednolicone wskazania.
W Polsce granicą jest 50 mikrogramów na metr sześciennych. To tak zwana norma dopuszczalna. Po jej przekroczeniu stan powietrza jest wciąż dobry lub umiarkowany (61-100 mikrogramów). Na zachodzie alarm smogowy ogłasza się już po przekroczeniu 80 mikrogramów. W Polsce dopiero po 300. Wyjątkiem jest Kraków, który od kilku miesięcy codziennie informuje o stanie powietrza. Po przekroczeniu 50 mikrogramów jest ogłaszany pierwszy stopień zagrożenia smogowego.
- Nie da się ukryć, że ta mapa jest dla nas niekorzystna, choć niestety prawdziwa - mówi Łukasz Wantuch, radny Krakowa, który zasiada w komisji ekologii. - To może się odbić na ruchu turystycznym. Każdy, kto zobaczy, że Polska jest „czerwona”, nie będzie chciał do nas przyjechać, bo ryzykuje zdrowiem - zaznacza radny. A to wszystko może oznaczać mniejsze wpływy z turystyki, która jest bardzo ważna dla Krakowa i Małopolski.
WIDEO: 48 tys. Polaków rocznie umiera przedwcześnie przez smog. Jeśli nie musisz, nie wychodź z domu
Autor: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska